Galant - Japoński "dzik"
Zakończono sukcesem
Kampania wzbudziła
4 reakcji
Opis projektu
Dzień dobry ;)
Mam na imię Bartek, i od jakiegoś już czasu jestem szczęśliwie zakochany w Japońskiej motoryzacji. Od 6 lat posiadam Mitsubishi Galanta, z czego około rok temu urodził się pomysł, żeby sprawić, aby stał się jedynym w swoim rodzaju, niepowtarzalnym modelem tu w Polsce, jak i w Europie.
Po głowie zaczął chodzić mi projekt Galanta opartego o 4G63T z EVO. Było już kilka takich konwersji, ale jednak w dużej części w sedanach, a i to nadal nie jest to, do czego chciałbym dojść ze swoim projektem.
Przez cały zeszły rok małymi kroczkami były wprowadzane zmiany, czy to zawieszenia, czy to filtry, elektryka powoli przygotowywana pod dodatkowe czujniki i wyposażenie, jakie dojdzie z czasem. Małymi kroczkami, ponieważ samochód jest w ciągłym użytku, można go spotkać na drogach. Niestety nie obyło się też bez nieprzyjemnych niespodzianek, które skutecznie spowolniły sam projekt, jednocześnie pochłaniając część środków przeznaczonych na jego rozwój...
Właśnie to stało się jednym z powodów, dla których postanowiłem spróbować crowdfundingu, i zebrać z pomocą innych miłośników motoryzacji pulę środków, które pozwoliły by mi na zakup brakujących elementów, opłacenie profesjonalistów w zaksresie remapów i strojeń, a finalnie także drastycznie skrócić czas do zrealizowania powyższego projektu.
Jeśli kochasz motoryzację, i chciałbyś wesprzeć mnie w dążeniu do spełnienia mojego małego marzenia, nawet przysłowiowe "śrubki" zrobią tu robotę i przybliża mnie o krok do celu!
Po więcej szczegółów, zdjęć i informacji związanych z bieżącym rozwojem projektu zapraszam na fanpage FB oraz Insta.
Jeżeli o samą zbiórkę chodzi, podana kwota, po odliczeniu podatku i prowizji, jest tak na prawdę niezbędnym minimum na doprowadzenie projektu do końca, z zachowaniem marginesu błędnu na wypadek niespodziewanych komplikacji.
Mimo tego, każdą niewykorzystaną złotówkę oraz ewentualne środki uzbierane ponad cel, planuję przeznaczyć na hospicjum dla dzieci nieuleczalnie chorych, które z resztą rok rocznie wspieram zarówno ze swojego "1%", jak i bezpośrednio.
Dodatkowo, po ukończeniu projektu, każdego wspierającego chętnie zaproszę na jazdę testową na Torze Poznań! Małe szaleństwo w kontrolowanych warunkach ;) Oczywiście koszty benzyny plus pozostałych elementów biorę całkowicie na siebie. Jestem także w trakcie przygotowywania smyczek, koszulek i innych gadżetów dla każdej osoby, która dorzuci nawet maleńką cegiełkę.
Jeżeli ktoś chciałby wspomóc projekt prywatnie, proszę o kontakt przez e-mail.
Stay Tuned! I do zobaczenia na drogach.
P.S - w razie jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem. Jeśli chcesz pogadać, lub zwyczajnie o cokolwiek spytać, zapraszam do kontaktu poprzez @ lub social media.