Wstęp

Cześć.

W pierwszej kolejności chciałbym Ci podziękować za to, że zdecydowałeś/aś się kliknąć w moją zrzutkę.

Zanim przejdę do opisania swojego problemu chciałbym krótko określić Wam swoją osobę oraz to kim jestem.

Wychowałem się w biednej rodzinie, gdzie na co dzień miałem styczność z alkoholem. Był to nierozłączny element mojego wychowania. Przez alkoholizm w domu nie potrafiłem się otworzyć jako dziecko, przez co byłem "odrzutkiem" w szkole. Nie miałem żadnych kolegów czy koleżanek i byłem wykluczany z jakiegokolwiek wydarzenia, w którym brali udział rówieśnicy.

Jako dorosły człowiek nadal jednak borykałem się z problemami, które tworzyły się w mojej głowie przez przeszłość. Zawsze byłem "z boku", nie potrafiłem nawiązywać relacji z ludźmi, wolałem po prostu zamknąć się w sobie. Po latach stwierdzono u mnie nerwicę lękową, depresję oraz fobię społeczną. Do tej pory walczę z tymi chorobami.

Po przeprowadzce do dużego miasta zacząłem żyć tak jakby jutra miało nie być. Ciągle zamawiałem jedzenie, wszędzie jeździłem taksówką i kupowałem rzeczy, na które nie było mnie po prostu stać. W ten sposób zaciągnąłem pierwszą pożyczkę i tak zaczyna się ta historia.

Problem z długami

Po zaciągnięciu pierwszej pożyczki pomyślałem, że jest to bardzo prosty sposób na dodatkową gotówkę i całkowicie nie liczyłem się z konsekwencjami, przez co za każdym razem, gdy zabrakło mi gotówki - brałem kredyt.

Po jakimś czasie wpadłem w pętle długów. Brałem jeden kredyt, żeby spłacić drugi i mieć coś na życie. Potem znów to samo, aż w końcu obudziłem się z ręką w nocniku i z długami na koncie. Nie obwiniam nikogo za te czyny, ani też nie chcę tego zwalać na swoje choroby. To byłoby po prostu głupie wytłumaczenie - każdy z nas boryka się z jakimiś problemami, a mało kto wpada w takie piekło.

Obecnie spłacam kredyt konsolidacyjny w banku i nie jest to problemem. Problemem są pożyczki krótkoterminowe, które ciągle refinansuję lub odraczam ich spłatę, bo po prostu nie mam środków na to, by je spłacić - nawet jedna po drugiej. Przez swoje zaległości w spłacie codziennie nęka mnie około kilkudziesięciu telefonów i e-maili z zagrożeniem windykacji terenowej czy przeniesienia sprawy do sądu. Żyję w ciągłym stresie i nerwach, mało śpię i ledwo jem, a nie mam do kogo się zwrócić o pomoc. Jestem na takim etapie, że postanowiłem założyć taką zrzutkę, choć wątpię, że cokolwiek uda mi się tutaj zrobić. Żyję jednak nadzieją, bo co mogę innego zrobić.

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jest milion innych akcji, które należy wspierać i gdzie te pieniądze należą się w pierwszej kolejności. Nie raz sam wspierałem chore osoby czy schroniska. Mimo to jeżeli uznałeś/aś, że chcesz mi pomóc, to jestem niezwykle wdzięczny.

W jakim celu dokładnie potrzebuję pieniędzy

Kwota, którą tutaj ustaliłem pozwoli mi na spłatę największych zobowiązań, których nie jestem w stanie sam spłacić. Z mniejszymi opłatami poradzę sobie sam - są to kwoty rzędu 500 - 800 zł, które mogę spłacić kolejno z każdą wypłatą. Jednak by to zrobić, muszę najpierw spłacić inne zobowiązania, których refinansowanie czy odraczanie, nie wpłynie tak bardzo na mój portfel. Nie wiem czy jest tutaj taka możliwość, ale jeżeli tak, to każdemu, kto mi pomoże jestem w stanie wysłać potwierdzenie spłaty każdego zobowiązania, które uda mi się spłacić z Waszą pomocą.