9 lat temu

Historyczne, kulinarne, jeździeckie, o piwie, fantastyczne - Gry bez prądu na Wspieram.to



1. Portale crowdfundingowe w Polsce wciąż są nowością. Kto może wystartować z projektem na Wspieram.to, komu polecisz taką formę finansowania własnego pomysłu?

Każdemu. No, prawie każdemu… Z projektem na „Wspieram.to” może wystartować każdy, kto chciałby coś zrealizować i potrzebuje funduszy na tę realizację. Jak określimy to „coś”? Cóż, może to być np. wydanie autorskiej książki, albumu swojego zespołu, gry komputerowej lub planszowej, produkcja designerskich gadżetów, kolekcji koszulek i tak dalej. Poza tym nie zamykamy się na przeróżne inicjatywy podróżnicze czy dotyczące społeczności lokalnej. Nie akceptujemy natomiast projektów związanych między innymi z pornografią, produkcją kosmetyków, artykułów spożywczych (wymagane są atesty) czy sprzedaży zwierząt.
 

2. Zanim Wspieram.to pojawiło się w Polsce, na zachodnich serwisach crowdfundingowych ufundowano wiele projektów z grami planszowymi. Czy od początku wierzyliście w powodzenie projektów z branży gier bez prądu?

Tak, choć na początku byliśmy o wiele bardziej skupieni na „grach z prądem”, stąd też nasza mocna aktywność w tej branży, której efektem było wiele udanych kampanii gier, w tym Franko 2Piwne Imperium zapukało do naszych drzwi i powiedziało, że zmieni nasze priorytety. Jak powiedzieli tak zrobili, a od tego czasu gry bez prądu są w top 3 najważniejszych kategorii na „Wspieram.to”.
[zobacz projekty gier bez prądu na Wspieram.to]
 

piwne

3. Opowiedz nam więcej o Piwnym Imperium. To był chyba pierwszy udany projekt w polskim crowdfundingu – spodziewaliście się, że wypali i znajdą się chętni na wsparcie gry o piwie?

Piwne Imperium było pierwszym projektem gry planszowej w Polsce w serwisie crowdfundingowym, pierwszym który się zrealizował, a na dodatek najszybszym, bo 100% wymaganej kwoty mieliśmy już po półtorej godziny. Czy spodziewaliśmy się sukcesu? Oczywiście, że nie [śmiech]! Nikt nie spodziewał się takiego sukcesu, nawet sami autorzy – Filip i Ireneusz. W pewnym momencie o kampanii było tak głośno, że projekt wspierały osoby, dla których jedyną znaną planszówką było Monopoly. Sukces oraz zasięg medialny kampanii był tak duży, że przez dwa tygodnie polski crowdfunding mówił tylko o Piwnym Imperium. Nie ma co ukrywać, dla nas ten sukces był początkiem dominacji gier bez prądu na „Wspieram.to”, a właściwie na polskim rynku crowdfundingowym (aż trzy gry planszowe są wśród dziesięciu projektów z największym wsparciem w Polsce). Chłopaki z Piwnego Imperium też coś tam odczuli, skoro otworzyli własne wydawnictwo, zrobili kolejny hit i tworzą kilka następnych.
[zobacz projekt gry Piwne Imperium na Wspieram.to]
 

4. Na platformie Wspieram.to ufundowano kilka głośnych gier planszowych, między innymi Pana Lodowego Ogrodu. Czy można już mówić o konkretnych gustach wspierających? A może to każda gra planszowa cieszy się tak dużym zainteresowaniem?

Do tej pory na „Wspieram.to” wystartowało siedem gier planszowych i każda z nich była inna. Mieliśmy gry historyczne, fantasy, kulinarne, jeździeckie i o piwie. Moim zdaniem udawały się te projekty, które trafiały w gusta większości miłośników planszówek; mniej szczęścia miały zaś te, które ograniczały się tylko do jednej grupy zainteresowanych. Póki co jest to jakaś reguła, nie uważam jednak, że tamte gry były w jakikolwiek sposób gorsze – po prostu nie dotarliśmy do wszystkich zainteresowanych.

 
 

5. Pana Lodowego Ogrodu wsparł w dużej mierze bielski sklep Strefa Gry. Czy każdy projekt ma szansę zostać dofinansowanym przez sklep lub wydawnictwo?

Tak. Jako „Wspieram.to” nie chcemy rozdzielać wspierających od firm albo uniemożliwiać tym drugim dokonywania wpłat. Wspierającym może być każdy. Naturalnie idea crowdfundingu mówi, że znaczna ilość wpłat powinna pochodzić od zwykłych ludzi z racji tego, że w crowdfundingu najważniejsi są użytkownicy. Mimo to firmy moim zdaniem znakomicie uzupełniają ten crowd. Do tej pory duże podmioty już kilkukrotnie decydowały się na współfinansowanie projektów. Największe jednorazowe wsparcie, stanowiące 23% całości projektu, udzieliła właśnie Strefa Gry. Ze wszystkich wpłat dokonanych na „Wspieram.to” 99% stanowią jednak kwoty od osób prywatnych.
[zobacz projekt gry Pan Lodowego Ogrodu na Wspieram.to]
 

plo

6. Czy takie duże wsparcie od firmy nie wzbudza kontrowersji? Oczywiście, jest to jednocześnie gwarancja powodzenia projektu, ale powstaje pytanie, czy moje wsparcie było potrzebne, skoro z tyłu czaił się ktoś z dużym kapitałem na sporą część nakładu.

To temat rzeka. Najbardziej znanym przypadkiem takiego udziału w Polsce jest oczywiście zakup pakietu gier Pan Lodowego Ogrodu przez Strefę Gry. Wsparcie oczywiście budziło 

kontrowersje, połowa osób zadawała sobie pytanie, czy to nadal crowdfunding, druga połowa cieszyła się zaś, że projekt się udał i dostaną grę. W tym wszystkim należy zadać sobie pytanie, czy projekt udałby się bez takiego wsparcia. Pan Lodowego Ogrodu zebrał prawie 125 tysięcy złotych, a pakiet zakupiony przez Strefę wynosił 23% z całej kwoty. Wydaje się zatem, że udział firmy był niewielki, gdyż ludzie wpłacili trzy razy więcej. Ciekawostką jest, że ponad 60 000 złotych zostało wpłaconych dopiero po tym, jak Strefa zakupiła pakiet i projekt uzyskał wymagane 100%. Można powiedzieć, że był to impuls dla ludzi działających według reguły „jeżeli projekt się udał, to kupuję”. Niestety, nadal znaczna część wspierających decyduję się na zakup dopiero po tym, jak projekt osiąga 100% i mają pewność, że będzie realizowany. A przecież jeżeli projekt się nie uda to nikt tych środków im nie zabierze, całość wpłaconej kwoty otrzymają z powrotem na swoje konto (na dodatek bardzo często ci, którzy wspierają na samym początku, otrzymują grę jeszcze taniej).

Kolejnym ciekawym przypadkiem był zakup pakietu Zamków Szalonego Króla Ludwika, również dokonany przez Strefę – tym razem jednak na początku akcji, dlatego ruch sklepu nie spowodował, że projekt uzyskał 100%. Chcieliśmy pokazać, że ludzie sami mogą realizować projekty i tak też się stało. Projekt uzyskał prawie 85 000 złotych, czyli prawie cztery razy więcej niż kwota wpłacona przez Strefę. Możemy zatem śmiało powiedzieć, że firmy pomagają w realizacji projektów, ale nie zrealizują ich za wspierających i to oni nadal są najważniejsi w tego typu akcjach.
[zobacz projekt gry Zamki Szalonego Króla Ludwika]
 

7. Czy twórcy gier, zgłaszający się do was z projektem zbiórki, mogą liczyć na pomoc związaną z wydaniem gry i zaprojektowaniem całej kampanii?

Naszą pomoc możemy podzielić na trzy etapy: fizyczne wydanie gry, pomoc w budowie projektu oraz promocję kampanii. Jako „Wspieram.to” nie wydajemy ani nie produkujemy gier, wyręczamy się tutaj naszymi partnerami (jednym z nicg jest np. Kuźnia Gier), którzy mają przygotowane dla naszych projektodawców specjalne warunki i to oni na, życzenie autora projektu, zajmują się częścią fizyczną takiego zgłoszenia. Każdy zgłoszony projekt może liczyć na naszą pomoc przy jego budowie tym bardziej, że jak wspomniałem na początku, gry bez prądu są jedną z najważniejszych kategorii na „Wspieram.to”. Nasza pomoc nie ogranicza się tylko do teorii. Pomagamy na każdym etapie projektu, od tekstów na stronie po grafiki czy filmik promujący. To samo dotyczy promocji projektu. Oprócz standardowych narzędzi marketingowych, na życzenie jesteśmy w stanie uruchomić dodatkowe narzędzia promocyjne, które wcześniej zawsze ustalamy z autorem. A zatem jeżeli ktoś ma pomysł na grę lub ma już przygotowany prototyp, a nie wie jak skorzystać z crowdfundingu, śmiało może liczyć na naszą pomoc.
 

kucharz

8. Jak wiele wniosków na przyszłość wyciągacie z nieudanych projektów? Co jest najczęstszym powodem fiaska, zbyt małe grupy docelowe czy może złe przygotowanie całego projektu?

Do tej pory nie udały się trzy projekty gier planszowych: The WanderersKrólewski Kucharz oraz ParkurKrólewski Kucharz to gra edukacyjna, przeznaczona dla rodziców i dzieci, w której najmłodsi poznają zasady gotowania; Parkur dedykowany jest miłośnikom jeździectwa, w grze układamy tor z przeszkodami, na których odbywać się będą zawody; The Wanderers przeniesie nas natomiast w świat fantasy, rozgrywka zaś jest mieszanką klasycznego RPG z turowym systemem bitewnym. Brzmi interesująco, prawda?

Dlaczego zatem te projekty się nie udały? Na to bardzo ciężko znaleźć odpowiedź. Każda z tych gier była na swój sposób unikalna i zorientowana na innego – często równie unikalnego – wspierającego, do którego być może ciężko było trafić. Nieudana kampania nie jest na szczęście początkiem końca gry planszowej, czego najlepszym dowodem jest Królewski Kucharz.
 

9. Kto jest zatem odbiorcą i wspierającym projekty gier planszowych? Czy są to zapaleni gracze, czy osoby trafiające przypadkiem na projekt i wspierające go, bo im się spodobał?

Zdecydowaną większość stanowią fani gier planszowych. Czasami zdarza się, że projekt wspiera osoba, dla której ostatnią grą planszową było Monopoly, a o projekcie usłyszała przypadkiem lub ktoś jej go polecił. Jako „Wspieram.to” nie chcemy skupiać się jedynie na realizacji projektów gier planszowych, lecz również na budowaniu świadomości wśród społeczeństwa i przekonaniu go do tej formy spędzania wolnego czasu ze znajomymi lub rodziną. Nie ukrywamy, że pomogłaby nam w tym przedsięwzięciu większa liczba projektów gier przeznaczona zarówno dla dzieci jak i dorosłych, a także gry dla początkujących miłośników planszówek.
 

10. Na Wspieram.to ufundowany został ciekawy projekt Piotra Jasika na działalność jego kanału o grach planszowych. Jak podeszliście do tego projektu? Czy różnił się czymś od innych zbiórek?

Muszę przyznać, że wcześniej nie słyszałem o Piotrze Jasiku, dlatego do projektu podszedłem trochę sceptycznie – w końcu było to takie „zbieranie na kompa”, a z doświadczenia wiem, że zbiórki tego typu nie są dobrze odbierane przez społeczność wspierających. Dlatego właśnie ze względu na cel zbiórki zasugerowałem Piotrowi kilka zmian, on jednak stanowczo zaoponował i pozostał przy swoim. Po wymianie kilku maili zdecydowałem się wystartować projekt na zasadach Piotra. I tak właśnie – w dużym skrócie – nauczyłem się, aby mieć więcej zaufania do autorów, po których widać pewność co do własnego projektu.
[zobacz projekt Game Troll TV na Wspieram.to]

11. Kilkanaście dni temu zakończyła się zaś crowdfundingowa zbiórka na grę karcianą Explodding Kittens w serwisie „Kickstarter”. Czy mógłbyś opowiedzieć coś o tej fenomenalnej akcji, która zebrała prawie 9 milionów dolarów, a zebranie 100% zakładanej kwoty zajęło wspierającym kilkanaście minut?

Tak, obserwowaliśmy tę kampanię. Pomijając fakt, że była dobrze i fajnie zaplanowana (uwagę zwracały szczególnie cele dodatkowe) to wydaje mi się, że mamy tutaj do czynienia z efektem owczego pędu – skoro wszyscy wspierają, to i ja też; albo „to jest modne i trzeba to mieć”; a może po prostu „kupię z ciekawości” – tym bardziej, że gra była bardzo tania. Obawiam się jednak, że wielu z tych przypadkowych wspierających nawet nie otworzy pudełka [śmiech]. Mimo to uważam, że wynik jest niesamowity i pokazuje siłę tłumu, nawet tego przypadkowego.

 



1. Portale crowdfundingowe w Polsce wciąż są nowością. Kto może wystartować z projektem na Wspieram.to, komu polecisz taką formę finansowania własnego pomysłu?

Każdemu. No, prawie każdemu… Z projektem na „Wspieram.to” może wystartować każdy, kto chciałby coś zrealizować i potrzebuje funduszy na tę realizację. Jak określimy to „coś”? Cóż, może to być np. wydanie autorskiej książki, albumu swojego zespołu, gry komputerowej lub planszowej, produkcja designerskich gadżetów, kolekcji koszulek i tak dalej. Poza tym nie zamykamy się na przeróżne inicjatywy podróżnicze czy dotyczące społeczności lokalnej. Nie akceptujemy natomiast projektów związanych między innymi z pornografią, produkcją kosmetyków, artykułów spożywczych (wymagane są atesty) czy sprzedaży zwierząt.
 

2. Zanim Wspieram.to pojawiło się w Polsce, na zachodnich serwisach crowdfundingowych ufundowano wiele projektów z grami planszowymi. Czy od początku wierzyliście w powodzenie projektów z branży gier bez prądu?

Tak, choć na początku byliśmy o wiele bardziej skupieni na „grach z prądem”, stąd też nasza mocna aktywność w tej branży, której efektem było wiele udanych kampanii gier, w tym Franko 2Piwne Imperium zapukało do naszych drzwi i powiedziało, że zmieni nasze priorytety. Jak powiedzieli tak zrobili, a od tego czasu gry bez prądu są w top 3 najważniejszych kategorii na „Wspieram.to”.
[zobacz projekty gier bez prądu na Wspieram.to]
 

piwne

3. Opowiedz nam więcej o Piwnym Imperium. To był chyba pierwszy udany projekt w polskim crowdfundingu – spodziewaliście się, że wypali i znajdą się chętni na wsparcie gry o piwie?

Piwne Imperium było pierwszym projektem gry planszowej w Polsce w serwisie crowdfundingowym, pierwszym który się zrealizował, a na dodatek najszybszym, bo 100% wymaganej kwoty mieliśmy już po półtorej godziny. Czy spodziewaliśmy się sukcesu? Oczywiście, że nie [śmiech]! Nikt nie spodziewał się takiego sukcesu, nawet sami autorzy – Filip i Ireneusz. W pewnym momencie o kampanii było tak głośno, że projekt wspierały osoby, dla których jedyną znaną planszówką było Monopoly. Sukces oraz zasięg medialny kampanii był tak duży, że przez dwa tygodnie polski crowdfunding mówił tylko o Piwnym Imperium. Nie ma co ukrywać, dla nas ten sukces był początkiem dominacji gier bez prądu na „Wspieram.to”, a właściwie na polskim rynku crowdfundingowym (aż trzy gry planszowe są wśród dziesięciu projektów z największym wsparciem w Polsce). Chłopaki z Piwnego Imperium też coś tam odczuli, skoro otworzyli własne wydawnictwo, zrobili kolejny hit i tworzą kilka następnych.
[zobacz projekt gry Piwne Imperium na Wspieram.to]
 

4. Na platformie Wspieram.to ufundowano kilka głośnych gier planszowych, między innymi Pana Lodowego Ogrodu. Czy można już mówić o konkretnych gustach wspierających? A może to każda gra planszowa cieszy się tak dużym zainteresowaniem?

Do tej pory na „Wspieram.to” wystartowało siedem gier planszowych i każda z nich była inna. Mieliśmy gry historyczne, fantasy, kulinarne, jeździeckie i o piwie. Moim zdaniem udawały się te projekty, które trafiały w gusta większości miłośników planszówek; mniej szczęścia miały zaś te, które ograniczały się tylko do jednej grupy zainteresowanych. Póki co jest to jakaś reguła, nie uważam jednak, że tamte gry były w jakikolwiek sposób gorsze – po prostu nie dotarliśmy do wszystkich zainteresowanych.

 
 

5. Pana Lodowego Ogrodu wsparł w dużej mierze bielski sklep Strefa Gry. Czy każdy projekt ma szansę zostać dofinansowanym przez sklep lub wydawnictwo?

Tak. Jako „Wspieram.to” nie chcemy rozdzielać wspierających od firm albo uniemożliwiać tym drugim dokonywania wpłat. Wspierającym może być każdy. Naturalnie idea crowdfundingu mówi, że znaczna ilość wpłat powinna pochodzić od zwykłych ludzi z racji tego, że w crowdfundingu najważniejsi są użytkownicy. Mimo to firmy moim zdaniem znakomicie uzupełniają ten crowd. Do tej pory duże podmioty już kilkukrotnie decydowały się na współfinansowanie projektów. Największe jednorazowe wsparcie, stanowiące 23% całości projektu, udzieliła właśnie Strefa Gry. Ze wszystkich wpłat dokonanych na „Wspieram.to” 99% stanowią jednak kwoty od osób prywatnych.
[zobacz projekt gry Pan Lodowego Ogrodu na Wspieram.to]
 

plo

6. Czy takie duże wsparcie od firmy nie wzbudza kontrowersji? Oczywiście, jest to jednocześnie gwarancja powodzenia projektu, ale powstaje pytanie, czy moje wsparcie było potrzebne, skoro z tyłu czaił się ktoś z dużym kapitałem na sporą część nakładu.

To temat rzeka. Najbardziej znanym przypadkiem takiego udziału w Polsce jest oczywiście zakup pakietu gier Pan Lodowego Ogrodu przez Strefę Gry. Wsparcie oczywiście budziło 

kontrowersje, połowa osób zadawała sobie pytanie, czy to nadal crowdfunding, druga połowa cieszyła się zaś, że projekt się udał i dostaną grę. W tym wszystkim należy zadać sobie pytanie, czy projekt udałby się bez takiego wsparcia. Pan Lodowego Ogrodu zebrał prawie 125 tysięcy złotych, a pakiet zakupiony przez Strefę wynosił 23% z całej kwoty. Wydaje się zatem, że udział firmy był niewielki, gdyż ludzie wpłacili trzy razy więcej. Ciekawostką jest, że ponad 60 000 złotych zostało wpłaconych dopiero po tym, jak Strefa zakupiła pakiet i projekt uzyskał wymagane 100%. Można powiedzieć, że był to impuls dla ludzi działających według reguły „jeżeli projekt się udał, to kupuję”. Niestety, nadal znaczna część wspierających decyduję się na zakup dopiero po tym, jak projekt osiąga 100% i mają pewność, że będzie realizowany. A przecież jeżeli projekt się nie uda to nikt tych środków im nie zabierze, całość wpłaconej kwoty otrzymają z powrotem na swoje konto (na dodatek bardzo często ci, którzy wspierają na samym początku, otrzymują grę jeszcze taniej).

Kolejnym ciekawym przypadkiem był zakup pakietu Zamków Szalonego Króla Ludwika, również dokonany przez Strefę – tym razem jednak na początku akcji, dlatego ruch sklepu nie spowodował, że projekt uzyskał 100%. Chcieliśmy pokazać, że ludzie sami mogą realizować projekty i tak też się stało. Projekt uzyskał prawie 85 000 złotych, czyli prawie cztery razy więcej niż kwota wpłacona przez Strefę. Możemy zatem śmiało powiedzieć, że firmy pomagają w realizacji projektów, ale nie zrealizują ich za wspierających i to oni nadal są najważniejsi w tego typu akcjach.
[zobacz projekt gry Zamki Szalonego Króla Ludwika]
 

7. Czy twórcy gier, zgłaszający się do was z projektem zbiórki, mogą liczyć na pomoc związaną z wydaniem gry i zaprojektowaniem całej kampanii?

Naszą pomoc możemy podzielić na trzy etapy: fizyczne wydanie gry, pomoc w budowie projektu oraz promocję kampanii. Jako „Wspieram.to” nie wydajemy ani nie produkujemy gier, wyręczamy się tutaj naszymi partnerami (jednym z nicg jest np. Kuźnia Gier), którzy mają przygotowane dla naszych projektodawców specjalne warunki i to oni na, życzenie autora projektu, zajmują się częścią fizyczną takiego zgłoszenia. Każdy zgłoszony projekt może liczyć na naszą pomoc przy jego budowie tym bardziej, że jak wspomniałem na początku, gry bez prądu są jedną z najważniejszych kategorii na „Wspieram.to”. Nasza pomoc nie ogranicza się tylko do teorii. Pomagamy na każdym etapie projektu, od tekstów na stronie po grafiki czy filmik promujący. To samo dotyczy promocji projektu. Oprócz standardowych narzędzi marketingowych, na życzenie jesteśmy w stanie uruchomić dodatkowe narzędzia promocyjne, które wcześniej zawsze ustalamy z autorem. A zatem jeżeli ktoś ma pomysł na grę lub ma już przygotowany prototyp, a nie wie jak skorzystać z crowdfundingu, śmiało może liczyć na naszą pomoc.
 

kucharz

8. Jak wiele wniosków na przyszłość wyciągacie z nieudanych projektów? Co jest najczęstszym powodem fiaska, zbyt małe grupy docelowe czy może złe przygotowanie całego projektu?

Do tej pory nie udały się trzy projekty gier planszowych: The WanderersKrólewski Kucharz oraz ParkurKrólewski Kucharz to gra edukacyjna, przeznaczona dla rodziców i dzieci, w której najmłodsi poznają zasady gotowania; Parkur dedykowany jest miłośnikom jeździectwa, w grze układamy tor z przeszkodami, na których odbywać się będą zawody; The Wanderers przeniesie nas natomiast w świat fantasy, rozgrywka zaś jest mieszanką klasycznego RPG z turowym systemem bitewnym. Brzmi interesująco, prawda?

Dlaczego zatem te projekty się nie udały? Na to bardzo ciężko znaleźć odpowiedź. Każda z tych gier była na swój sposób unikalna i zorientowana na innego – często równie unikalnego – wspierającego, do którego być może ciężko było trafić. Nieudana kampania nie jest na szczęście początkiem końca gry planszowej, czego najlepszym dowodem jest Królewski Kucharz.
 

9. Kto jest zatem odbiorcą i wspierającym projekty gier planszowych? Czy są to zapaleni gracze, czy osoby trafiające przypadkiem na projekt i wspierające go, bo im się spodobał?

Zdecydowaną większość stanowią fani gier planszowych. Czasami zdarza się, że projekt wspiera osoba, dla której ostatnią grą planszową było Monopoly, a o projekcie usłyszała przypadkiem lub ktoś jej go polecił. Jako „Wspieram.to” nie chcemy skupiać się jedynie na realizacji projektów gier planszowych, lecz również na budowaniu świadomości wśród społeczeństwa i przekonaniu go do tej formy spędzania wolnego czasu ze znajomymi lub rodziną. Nie ukrywamy, że pomogłaby nam w tym przedsięwzięciu większa liczba projektów gier przeznaczona zarówno dla dzieci jak i dorosłych, a także gry dla początkujących miłośników planszówek.
 

10. Na Wspieram.to ufundowany został ciekawy projekt Piotra Jasika na działalność jego kanału o grach planszowych. Jak podeszliście do tego projektu? Czy różnił się czymś od innych zbiórek?

Muszę przyznać, że wcześniej nie słyszałem o Piotrze Jasiku, dlatego do projektu podszedłem trochę sceptycznie – w końcu było to takie „zbieranie na kompa”, a z doświadczenia wiem, że zbiórki tego typu nie są dobrze odbierane przez społeczność wspierających. Dlatego właśnie ze względu na cel zbiórki zasugerowałem Piotrowi kilka zmian, on jednak stanowczo zaoponował i pozostał przy swoim. Po wymianie kilku maili zdecydowałem się wystartować projekt na zasadach Piotra. I tak właśnie – w dużym skrócie – nauczyłem się, aby mieć więcej zaufania do autorów, po których widać pewność co do własnego projektu.
[zobacz projekt Game Troll TV na Wspieram.to]

11. Kilkanaście dni temu zakończyła się zaś crowdfundingowa zbiórka na grę karcianą Explodding Kittens w serwisie „Kickstarter”. Czy mógłbyś opowiedzieć coś o tej fenomenalnej akcji, która zebrała prawie 9 milionów dolarów, a zebranie 100% zakładanej kwoty zajęło wspierającym kilkanaście minut?

Tak, obserwowaliśmy tę kampanię. Pomijając fakt, że była dobrze i fajnie zaplanowana (uwagę zwracały szczególnie cele dodatkowe) to wydaje mi się, że mamy tutaj do czynienia z efektem owczego pędu – skoro wszyscy wspierają, to i ja też; albo „to jest modne i trzeba to mieć”; a może po prostu „kupię z ciekawości” – tym bardziej, że gra była bardzo tania. Obawiam się jednak, że wielu z tych przypadkowych wspierających nawet nie otworzy pudełka [śmiech]. Mimo to uważam, że wynik jest niesamowity i pokazuje siłę tłumu, nawet tego przypadkowego.

 

Powrót

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!