10 lat temu

Nasza relacja z 22 Finału WOŚP

To, co łączy wszystkich ludzi związanych z Wośp to niesamowite zaangażowanie i współpraca. Atmosferę finału było czuć już od pierwszych chwil w studiu TVP na Woronicza. Cała organizacja, mimo iż zdawała się nie do ogarnięcia (ludzie pojawiali się i znikali, kartki latały - dosłownie), egzekwowana była z chirurgiczną wręcz precyzją. Bardzo klimatyczne studio pełne głębinowych stworów, latarnia, a za sceną – piękna dekoracja z sercem WOŚP w centralnym miejscu. Zawsze widowiskowe, pełne niesamowitej energii wejścia na antenę, rozbrzmiewająca muzyka na żywo i oczywiście naprawdę fantastyczny Jurek Owsiak. Każde jego pojawienie było spektakularne, facet aż tryska energią i zaraźliwą wiarą w to co robi. Na pewno warto tam być żeby to poczuć i lepiej zrozumie.

 

Dla nas dzień zaczął się koło 9 rano, kiedy w studiu trwały jeszcze przygotowania do pierwszych wejść na antene. Nasze wejście na wizję, z promocją Wirtualnego Serca mieliśmy o 11:15, a towarzyszyła nam Julia Kamińska, nasza nowa ambasador

zdjęcie 1-1

Po występie przed kamerami, obserwując aktywnie pracę internetowego teamu Orkiestry sami promowaliśmy nasz projekt. Towarzyszyli nam zarówno Ambasadorzy Serca, jak i różne świetne osobistości, które mieliśmy okazje poznać na samym finale. Rafał Królikowski, Piotr Cyrwus, zespół Hunter, czy wreszcie ambasadorka Wirtualnego Serca – Jessica Mercedes Kirschner, która pojawiła się w studiu przy kolejnym wejściu na antenę telewizyjną o 17:15, aby promować nasz wspólny projekt pomocy Jurkowi i Orkiestrze.
 

zdjęcie 1-2

zdjęcie 2-2

Mimo kompletnego wycieńczenia fizycznego przed samym finałem o 22:45 (i tu wielki szacunek i podziw dla Jurka, my naprawdę odpadliśmy. Wkładając tyle serca i aktywnego zaangażowania musi mieć siłę 100 chłopów ;] ) postanowiliśmy podsumować akcje Wirtualne Serce vlogiem. Oto on:
 



Dzięki Wam nasze Wirtualne Serce zebrało na ten moment prawie 30 tyś pln i urosło do naprawdę pięknych rozmiarów! To dopiero nasza pierwsza tego typu akcja, dlatego jesteśmy niezmiernie szczęśliwi że ta forma pomocy dla Orkiestry okazała się tak skuteczna.  To jednak nie koniec – możecie się stać częścią serca jeszcze do końca stycznia, czyli 17 dni. Do czego serdecznie zapraszamy!

Zrzut ekranu 2014-01-15 o 00.43.01
Wspieraj Wirtualne Serce [klik!]

Udział Wspieram.to w projekcie Wirtualnego Serca nie jest typowy dla platformy finansowania społecznościowego, uznaliśmy jednak że jest to najlepsza forma pomocy i crowdsourcingu jaka istnieje w naszym kraju. Nie mogliśmy nie wziąć udziału w czymś tak wspaniałym. Osobiście uważam, że Orkiestra to coś, z czego jako Polacy powinniśmy być bardzo dumni. Pokazuje wielki potencjał współpracy, który jako naród mamy w sobie bardzo mocno zakorzeniony. Pomocy bezinteresownej, czystej i dobrej. To była moja główna myśl i oręż w rozmowach z ludźmi, którzy próbowali mi kiedyś wmówić,  iż na finansowanie społecznościowe w Polsce nie ma miejsca, właśnie poprzez brak chęci pomocy innym. I co? Wielka satysfakcja i wisienka na torcie! Najważniejsze że pieniądze pomogą! Na koniec posłużę się cytatem z mojego przyjaciela, wieńczącym naszą przygodę w podobnej bajce, jaką jest Przystanek Woodstock. „Dzięki Jurek, dzięki WOŚP, to był honor i zaszczyt grać razem z Wami w tym roku!”

Idę spać :)

Blog Marcina [klik!]

To, co łączy wszystkich ludzi związanych z Wośp to niesamowite zaangażowanie i współpraca. Atmosferę finału było czuć już od pierwszych chwil w studiu TVP na Woronicza. Cała organizacja, mimo iż zdawała się nie do ogarnięcia (ludzie pojawiali się i znikali, kartki latały - dosłownie), egzekwowana była z chirurgiczną wręcz precyzją. Bardzo klimatyczne studio pełne głębinowych stworów, latarnia, a za sceną – piękna dekoracja z sercem WOŚP w centralnym miejscu. Zawsze widowiskowe, pełne niesamowitej energii wejścia na antenę, rozbrzmiewająca muzyka na żywo i oczywiście naprawdę fantastyczny Jurek Owsiak. Każde jego pojawienie było spektakularne, facet aż tryska energią i zaraźliwą wiarą w to co robi. Na pewno warto tam być żeby to poczuć i lepiej zrozumie.

 

Dla nas dzień zaczął się koło 9 rano, kiedy w studiu trwały jeszcze przygotowania do pierwszych wejść na antene. Nasze wejście na wizję, z promocją Wirtualnego Serca mieliśmy o 11:15, a towarzyszyła nam Julia Kamińska, nasza nowa ambasador

zdjęcie 1-1

Po występie przed kamerami, obserwując aktywnie pracę internetowego teamu Orkiestry sami promowaliśmy nasz projekt. Towarzyszyli nam zarówno Ambasadorzy Serca, jak i różne świetne osobistości, które mieliśmy okazje poznać na samym finale. Rafał Królikowski, Piotr Cyrwus, zespół Hunter, czy wreszcie ambasadorka Wirtualnego Serca – Jessica Mercedes Kirschner, która pojawiła się w studiu przy kolejnym wejściu na antenę telewizyjną o 17:15, aby promować nasz wspólny projekt pomocy Jurkowi i Orkiestrze.
 

zdjęcie 1-2

zdjęcie 2-2

Mimo kompletnego wycieńczenia fizycznego przed samym finałem o 22:45 (i tu wielki szacunek i podziw dla Jurka, my naprawdę odpadliśmy. Wkładając tyle serca i aktywnego zaangażowania musi mieć siłę 100 chłopów ;] ) postanowiliśmy podsumować akcje Wirtualne Serce vlogiem. Oto on:
 



Dzięki Wam nasze Wirtualne Serce zebrało na ten moment prawie 30 tyś pln i urosło do naprawdę pięknych rozmiarów! To dopiero nasza pierwsza tego typu akcja, dlatego jesteśmy niezmiernie szczęśliwi że ta forma pomocy dla Orkiestry okazała się tak skuteczna.  To jednak nie koniec – możecie się stać częścią serca jeszcze do końca stycznia, czyli 17 dni. Do czego serdecznie zapraszamy!

Zrzut ekranu 2014-01-15 o 00.43.01
Wspieraj Wirtualne Serce [klik!]

Udział Wspieram.to w projekcie Wirtualnego Serca nie jest typowy dla platformy finansowania społecznościowego, uznaliśmy jednak że jest to najlepsza forma pomocy i crowdsourcingu jaka istnieje w naszym kraju. Nie mogliśmy nie wziąć udziału w czymś tak wspaniałym. Osobiście uważam, że Orkiestra to coś, z czego jako Polacy powinniśmy być bardzo dumni. Pokazuje wielki potencjał współpracy, który jako naród mamy w sobie bardzo mocno zakorzeniony. Pomocy bezinteresownej, czystej i dobrej. To była moja główna myśl i oręż w rozmowach z ludźmi, którzy próbowali mi kiedyś wmówić,  iż na finansowanie społecznościowe w Polsce nie ma miejsca, właśnie poprzez brak chęci pomocy innym. I co? Wielka satysfakcja i wisienka na torcie! Najważniejsze że pieniądze pomogą! Na koniec posłużę się cytatem z mojego przyjaciela, wieńczącym naszą przygodę w podobnej bajce, jaką jest Przystanek Woodstock. „Dzięki Jurek, dzięki WOŚP, to był honor i zaszczyt grać razem z Wami w tym roku!”

Idę spać :)

Blog Marcina [klik!]

Powrót

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!