Planujemy zrobić relację z naszego punktu widzenia, czyli oczami młodych ludzi, Polaków, którzy pomimo utrudnień ze strony Nowej Zelandii pokażą jaki jest ten kraj.

O nas

Cel akcji

Nagrody

O wyprawie

Kontakt

Pytania i odpowiedzi

JEST ŹLE, ALE STABILNIE!

Ahoj! Tu Wojtek i Kuba - szaleni kuzyni, którzy postanowili rzucić wszystko (jeden dziewczynę, a drugi pracę) i wyruszyć w podróż życia! Była to ryzykowna decyzja, ale mówią że do odważnych świat należy!

Wojtek, 23 lata (ten z lewej)

Uzależniłem się od podróżowania! Zawsze lepsze to niż nałóg nikotynowy czy alkoholizm. Urlop dziekański poczeka, lecz młodość nie! Jestem marzycielem, otwartym na ludzi, którzy podążają swoimi ścieżkami, wybiegając poza schemat i granice, których NIE MA!

Kuba, 26 lat (ten z prawej)

„Lepiej żyć jeden dzień jak tygrys niż sto dni jak owca”. – Takiej maksymy zwykłem się trzymać. Co za tym idzie rzuciłem wymarzoną pracę w pogoni za marzeniami z dzieciństwa.

Pacyfik mamy już za sobą.

Odwiedziliśmy Panamę, San Blas,Wyspy Perłowe, Kostarykę, Wyspę Kokosową, Galapagos, Markizy, Archipelag Tuamotu (atole: Manihi, Ahe, Rangiroa), Wyspy Towarzystwa (Tahiti, Moorea, Huahine, Raiatea, Tahaa, Bora-Bora) oraz Królestwo Tonga i Fiji.

DLACZEGO POLACY MAJĄ ZAWSZE POD GÓRKĘ?!

No i stało się!

Jesteśmy w Nowej Zelandii. Krainie z krawędzi mapy, której różnorodność krajobrazu przerasta najśmielsze wyobrażenia! Miało być bajecznie.. mieliśmy zarobić tutaj na dalszy etap naszej podróży dookoła świata...

...jednak, niestety, pracy nie ma. Rząd nowozelandzki przyznaje TYLKO 100 wiz dla Polaków na rok! Na nasze nieszczęście przyznawane są dopiero od lutego. Dla porównania Czesi dostają 2500.

Dlaczego?!

Nie zamierzamy jednak się poddać! Jako waleczny naród, który przepędził Krzyżaków, zatrzymał inwazję turecką i rosyjski komunizm chcemy podbić krainę KIWI!

Do tego potrzebna jest nam WASZA pomoc!

Nasz budżet został doszczętnie ogołocony przez najdroższy rejon świata – Pacyfik!

Planujemy zrobić relację z naszego punktu widzenia, czyli oczami młodych ludzi, Polaków, którzy pomimo utrudnień ze strony Nowej Zelandii pokażą jaki jest ten kraj.

Nie chcemy prowadzić relacji typu „Przepiękne miejsce z bajecznymi krajobrazami i wieloma atrakcjami”. Warto zaprezentować Nową Zelandię, o której marzy wielu Polaków - dosłownie „od kuchni”.

Obecnie skończyliśmy pomagać w remoncie jachtu i ruszamy na południową wyspę w poszukiwaniu nowych możliwości! Musimy „przetrwać” do kwietnia, bowiem kończy się wtedy sezon huraganów i możemy popłynąć do Australii.

Meteorytu Ci nie zagwarantujemy, ale czarną perłę owszem!

Mamy do zaoferowania:

- pakiet monet z Nowej Zelandii

-czarne perły prosto z farmy na atolu Manihi,

-monety z Panamy, Kostaryki, Polinezji Francuskiej, Tonga, Fiji i Nowej Zelandii,

-podkładki pod piwo z najlepszego trunku na Pacyfiku "Hinano",

-kapelusze ręcznie robione z liści palmy kokosowej,

-naszyjniki z muszelek z Bora-Bora,

-banknot z wielorybem z Królestwa Tonga,

-znaczki pocztowe z filmu: Hobbit,

-koszulki Cousins Sailing Adventure.

Kubek Cousins Sailing Adventure 

NA TYM NIE KOŃCZYMY!

Możesz otrzymać również pocztówkę z Nowej Zelandii, specjalnie zrobine zdjęcie tylko dla Ciebie, dostęp do naszych wszystkich zdjęć, nagranie z życzeniami urodzinowymi prosto z Nowej Zelandii oraz możliwość publikacji postu na naszym profilu facebookowym.

Dla chętnych zamierzamy zrobić specjalną wieczorową prelekcję. Opowiemy na niej o przygodach, o których nigdzie nie pisaliśmy oraz filmy, których nie mogliśmy opublikować!

Jeżeli masz do nas wiele pytań i chciałbyś żebyśmy Ci na wszystkie obszernie odpowiedzieli idealną opcją jest wybranie giftu: "rozmowa przy kawie". Jeden z nas, którego wybierzesz, będzie wtedy w 100% do Twojej dyspozycji.

Zbliża się 2015r. mamy więc do zaoferowania kalendarz z najlepszymi naszymi zdjęciami z Pacyfiku!

Szaleńtwo!

Przygotowaliśmy dla Was specjalne pakiety:

Pakiet "Wczasowicz"

pocztówka,

naszyjnik z Bora-Bora

oraz buteleczka z piaskiem z rajskiej plaży

Pakiet "Turysta"

pocztówka,

specjalne zdjęcie Tylko dla Ciebie

oraz pakiet monet z Pacyfiku

Pakiet "Żeglarz"

pocztówka,

książka American Cup z autografem autora

oraz wycinki żagli z "Czarnego Diamentu" z pieczątką kpt. Jerzego Radomskiego

Pakiet "Podróżnik"

pocztówka,

pakiet monet z Pacyfiku

oraz kapelusz z liści palmowych z atolu Manihi

Pakiet "Kapitan"

pocztówka, 

książka "Burgas i Bosman psy z Czarnego Diamentu"

oraz kapitański kielich prosto z "Czarnego Diamentu"

Pakiet "Obieżyświat"

pocztówka,

spotkanie z nami,

koszulka Cousins Sailing Adventure

oraz kartka z pamiętnika jednego z nas

Pakiet "Pirat"

pocztówka,

flaga piracka zdobyta przez nas na Fiji

oraz czarna perła z atolu Manihi

Pakiet "Unicat"

pocztówka,

bluza z firmy Unicat,

czarna perła z atolu Manihi

oraz unikatowa moneta prosto z Galapagos

Sklep Unicatshop.pl obdarował nas unikatowymi rzeczami oraz udzielił zniżki – 10% dla każdego wspierającego! Jedyna taka okazja!

TAK BYŁO U NAS NA PACYFIKU

Nasza podróż rozpoczęła się 17 marca 2014r. w Panamie. Postanowiliśmy relacjonować naszą wyprawę i pokazać przede wszystkim młodym ludziom, że każde marzenie jest do spełnienia i nawet bez umiejętności żeglarskich można opłynąć świat.

Nasz projekt nazywaliśmy Cousins Sailing Adventure.

Dnia 29 marca jacht przepłynął przez Kanał Panamski na wody Pacyfiku. Zatrzymaliśmy się w Panama City na 2 tygodnie, by zaopatrzyć się w żywność, wodę i paliwo. Koszt przeprawy przez kanał jest bardzo wysoki, chorendalne 2325 dolarów!

Następnie popłynęliśmy na Wyspy Perłowe, Kostarykę oraz Wyspę Kokosową, która należy do Światowego Dziedzictwa UNESCO (znajdują się tam prawie wszystkie gatunki rekinów, w tym wszystkie te niebezpieczne dla człowieka).

Po 2 dniach oddaliśmy cumy i udaliśmy się na Galapagos. W trakcie żeglugi przekroczyliśmy równik, nie mogło więc się obejść bez chrztu równikowego! U wybrzeży tego archipelagu po raz pierwszy ujrzeliśmy wieloryba, a dokładnie humbaka, który przez kilka minut płynął za naszym jachtem. Im bliżej lądu, tym więcej zwierząt pływało dookoła jachtu m.in. foki, manty, rekiny. Zakotwiczyliśmy na wyspie Santa Cruz. Jak się okazało za dzień postoju na Galapagos trzeba było zapłacić 100 dolarów od osoby. Postanowiliśmy zatem zostać na jedną noc. Mimo olbrzymiej ceny warto było odwiedzić ten znany na całym świecie archipelag. Zwierzęta mają tam pierwszeństwo. Niebywałym widokiem były wylegujące się na brzegu foki, pelikany i legwany.

Po intensywnie i drogo spędzonym czasie na Galapagos stawiliśmy żagle i zaczął się najdłuższy etap przeprawy przez Pacyfik - 3500 mil morskich. Zajęło nam to 25 dni. Podczas przeprawy udało nam się złapać kilka ryb, w tym 1,3 metrowe „Wahoo”. Wyobraźcie sobie miesiąc spędzony na tak małej przestrzeni.

Dnia 3 Czerwca dopłynęliśmy do górzystych Markiz gdzie spragnieni lądu udaliśmy się na dwudniową wędrówkę po nieokiełznanych szczytach.

Opuszczając ten wulkaniczny archipelag popłynęliśmy na największy zbiór atoli na świecie – Tuamotu. Po pięciu dniach na horyzoncie ukazał się atol Manihi. Istny raj na ziemi! Przejrzystość wody dochodziła do około 30 metrów! Udało nam się zaliczyć nurkowanie z rekinami oraz na farmie pereł. Bardzo zaprzyjaźniliśmy się z wyspiarskimi chłopakami! 

Po wizycie na „wyspach z zapadniętym środkiem” nadszedł czas na Wyspy Towarzystwa. Na początku postanowiliśmy odwiedzić znaną na całym świecie Tahiti. Wyspa nie przypomina już wyspy z filmu „Bunt na Bounty”. Masę turystów, dyskoteki, salony samochodowe, duże supermarkety i hotele. Nie tak wyobrażaliśmy sobie to miejsce...

Dnia 20 lipca opuściliśmy wyspę i popłynęliśmy na pobliską Mooree. Urzekła nas ona stromymi górami, które wyrastały prosto z oceanu. Nurkowaliśmy przy rafie wraz z płaszczkami ( stingray), rekinami, żółwiami i mnóstwem kolorowych ryb.

Następny przystanek, Huahine. Wyspa ta to istny rajski ogród!

Kolejno była Raiatea, Tahaa i Bora-Bora. Na tej ostatniej komercja sięgnęła zenitu. Masę turystów z całego świata każdego dnia przypływała specjalnym statkiem z lotniska, które znajdowało się na motu (wysepce) usytuowanym na pierścieniu laguny, otaczającej wyspę. Przyjaciel wuja jest właścicielem jednego motu. Można więc powiedzieć, że Polak ma wyspę na Bora-Bora! Dookoła Bora-Bora można spotkać manty, kilka gatunków rekinów, płaszczki, delfiny, żółwie, popularne błazenki i tysiące innych gatunków ryb.

18 dni zajęła nam przeprawa do Królestwa Tonga. U wybrzeży Tongatapu zepsuł nam się silnik, ale na szczęście zdążyliśmy awaryjnie zacumować w przemysłowym porcie. Po dwóch dniach musieliśmy odejść z portu i przenieść się w inne miejsce. Skorzystaliśmy z pomocy łodzi rybackiej, ale w połowie drogi także ona się zepsuła. Awaryjnie rzuciliśmy kotwice na głębokość 30 metrów. Rafa była w odległości 100 metrów, a dwie jednostki dryfowały przycumowane do siebie. Wezwaliśmy szybko pomoc i po godzinie przypłynęła kolejna łódź, tym razem większa. Królestwo jest specyficznym miejscem... w niedziele surowo zabroniona jest praca i sport, a odświętnym strojem dla mężczyzn jest tradycyjna spódnica. Kobiety muszą chodzić w długich sukienkach i zasłaniać swoje ramiona. Bardzo popularnym sportem jest rugby, występują tam także największe na świecie nietoperze, nazywane potocznie „Flying fox”. 

Ostatnim przystankiem przed Nową Zelandią było Fiji. Postanowiliśmy popłynąć do portu w stolicy – Suva. Mieliśmy przyjemność uczestniczyć w ceremonii picia kavy (roślina używana od tysięcy lat w celach leczniczych, relaksacyjnych i kulturowych. Próbował ją m.in. Jan Paweł ll, Elżbieta ll czy też Hillary Clinton). Tubylcy byli bardzo przyjaźni, oprowadzili nas po wiosce, przygotowali dla nas obiad i zrywali kokosy wpinając się, bez użycia drabiny, na same wierzchołki palm.

Odcinek przed Nową Zelandią był bardzo trudny, ponieważ zmagaliśmy się z silnym sztormem, dochodzącym do 10B. Fale jak bloki co jakiś czas załamywały się i z hukiem wpadały na pokład. Przed sterem musieliśmy być w stu procentach czujni, każdy błąd mógł spowodować porwanie żagli. Na szczęście sprostaliśmy zadaniu. Sztorm zatrzymał nas kilka dni dłużej na oceanie.

Schodząc na ląd, ogarnęła nas wielka satysfakcja – Pacyfik za nami! Czas na Ocean Indyjski! No ale..

..no właśnie.

KONTAKT

Zapraszamy do polubienia naszej strony na facebooku:

www.facebook.com/CousinsSailingAdventure

Subskrypcji​ naszego kanału Youtube:

https://www.youtube.com/channel/UCakNYOR8bQsRlfhA-rQl6ag

oraz odwiedzin naszej strony:

http://cousinssailingadventure.com

PYTANIA I ODPOWIEDZI