Hej, jestem Ola. Mam 32 lata, syna, psa i trochę przestrzeni, w której chcę tworzyć magię na krośnie tradycyjnym, drewnianym.

Chcę tworzyć wyjątkowe tkaniny. Można powiedzieć, według przepisu naszych prababć. Żadne tam wielkie głośne, maszyny. Jedynie ręce, nogi i trochę wyobraźni. To najlepszy przepis na sukces. 

Dotykaliście kiedyś tkaniny ręcznie utkanej na Wasze, indywidualne, mocno sprecyzowane preferencje? Nie? A chcielibyście? Jeżeli tak, to wspierajcie to, a ja dam Wam taką tkaninę. W tym kawałku materiału czuć więcej niż tylko biznes. Czuć cześć twórcy, jego emocje, Twoje emocje, gładkość jedwabiu, zaczepne włókna wełny. To coś zupełnie innego…

Dlaczego chcę to robić? -spytasz

Bo uwielbiam to. Tkanie jest jak joga. Joga jest relaksem dla ciała i duszy. Tkanie jest relaksem dla głowy, uwalnia od myśli, pozwala być w świecie wyobraźni na dłużej niż tylko kilka chwil w ciągu dnia. Odpręża i daje niesamowita satysfakcję, gdy spod Twoich rąk i nóg wychodzi coś, co kogoś będzie cieszyć. 

A dlaczego to właśnie mnie warto pomoc, zapytasz.

Chciałabym dzielić się tą miłością, bo tak można to nazwać, do tworzenia, do dzielenia się dobrem z innymi. Warto też pomóc w spełnieniu czyichś marzeń. 

Ten warsztat tkacki to projekt, w który wkładam całe swoje serducho.

Mam już nazwę, mam pomysł jak to robić, mam cześć potrzebnych rzeczy - tak podstawowych jak czółenka, ale brak mi tego, jednego najważniejszego elementu, Krosna.

Krosno to drugie, zaraz po moim, serce tego pomysłu. To krosno wybija sploty, jak moje serce wybija tętno. To narzędzie bez którego nie da rady pójść dalej. 

W tej akcji zbieram właśnie na owe serce. By móc usiąść, wykorzystać czółenka i wytkać pierwsze metry tkaniny.

Cała zebrana kwota zostanie przeznaczona na 16 nicielnicowe krosno. To dzięki niemu zacznę tworzyć przepiękne tkaniny na przykład na Twoje zlecenie lub kogoś z Twoich znajomych, który tak jak ja docenia rękodzieło. Docenia czas, zaangażowanie i uczucia poświęcone, aby wytworzyć tą jedyną tkaninę. Nie da się utkać dwóch takich samych tkanin, zawsze jakieś niuanse będą je różnic. I to jest piękne. To jest magia.

Podstawowy cel kampanii to umożliwienie mi zakupu krosna. Potem już będę tylko tworzyć. 

Jeżeli kampania przekroczy zakładana kwotę, będę się cieszyć jak dziecko, bo wtedy będę mogła doposażyć swój warsztat o inne podstawowe przyrządy tkackie, które mam teraz w formie samoróbek. Snowadło, napinacz, przędze… to tylko kilka z możliwości :)

Dla osób, które mnie wesprą, przygotuję nagrody. Ręcznie utkane przeze mnie szale. Jedwabny lub bawełniany. Będę mogła tez utkać dla Was dywaniki bawełniane, dać Wam breloki z wykorzystywanej przędzy. 

Nagrody będę wysyłać w kwietniu. Na krosno po zakupie czeka się aż 12 tygodni, dlatego też zdecydowałam, że kwiecień będzie idealnym miesiącem na wysyłkę nagród dla moich Wspierających!

Robię to sama!

Także… jestem Ola, mam 32 lata, syna, psa i potrzebuję tego krosna!

Jedyne ryzyko, to lockdown, który mógłby opóźnić produkcję krosna, nic więcej!