Petejotka - książka dla dzieci

Petejotka - książka dla dzieci

100%
172%
1 035
z potrzebnych 600 zł = 172% celu
14 wpłat

Zakończono sukcesem
Typ: Crowdfunding
Model: Wszystko albo nic
Dnia 07.06.2024 projekt zakończył się sukcesem, gdyż uzyskał pełne finansowanie.
Jeśli wspierałeś kampanię - możesz ją ocenić!
Obserwuj (2)
  • Projekt
  • Aktualizacje (2)
  • Wspierający (14)
  • Społeczność

Kampania wzbudziła

36 reakcji

Udostępnij:

Wstęp

Petejotka to dziwna dziewczynka mieszkająca w dziwnym świecie. Pewnego dnia trafiła do naszego domu. Przez ten czas opowiedziała swoją historię, a ja starałem się ją spisać najładniej i najwierniej jak potrafię. Czy mi się udało? Ocenicie sami.

Opis projektu

Zaczęło się w ogóle od rysowania komiksów. Nic one tu nie mają do rzeczy, te komiksy, ale tak się zaczęło. Starsza córka, Hania, rysowała komiksy i prosiła, żeby jej czytać. Ja na to: "dziecko, ale przecież tu nie ma dymków, jak ja mam czytać?". 
"Wymyśl" - ona na to. Łatwo powiedzieć, prawda? Rozumiecie więc, że chciałem, żeby te dymki pisała - dla własnej wygody. "Nie umiem tak dużo pisać" - ona na to. Jasne, nie umie. Tak mówią, a potem okazuje się, że potrafią doskonale. 
Przypomniałem sobie wówczas, że przecież i ja, gówniakiem będą, rysowałem komiksy. Z dymkami. "No to pokaż". A pewnie, pokażę. 
Grzebałem, grzebałem i wygrzebałem. Niedokończoną powieść fantasy sprzed trzydziestu lat. Kurz otrzepałem, kurde, nostalgia, aż się prawie łezka w oku zakręciła ale się nie przyznam bo wiadomo - chłopaki nie płaczą. Trzeba było przeczytać, oczywiście. Z zdziwieniem stwierdziłem wtedy, że to się broni zadziwiająco dobrze jak na pisaninę 11-latka.

Wówczas dostałem strzała. Boską pigułę z nieba. Jezu - pomyślałem - tyle człowiek rzeczy robił w dorosłym życiu, napracował się, zjadł, wypił (potem wiadomo) i co z tego? Co z tego zostało? Haruj, zapłać podatki, umrzyj jako kolejny nic nie znaczący korpo-numerek a tu z drugiej strony ja, jedenastoletni, który zrobił coś bardziej trwałego i sensownego niż ja dorosły. Stwierdziłem wtedy że nie ma bata - piszę Petejotkę.

Historia mieści się na około 100 stronach (już po składzie). Naturalnie, jest inspirowana rzeczami które lubię, czyli filmami Studia Ghibli (co, mam nadzieję, widać po okładce), Muminkami i Lovecraftem. Nie, nie bójcie się, bo mimo wszystko jest to książka dla dzieci. Mimo wszystko, nie uciekam w niej od trudnych tematów, a przynajmniej staram się tego nie robić. Wiem, że w dzisiejszych czasach wydawcy (i może też autorzy) przyzwyczaili nas do cukierkowych, sielankowych światów pozbawionych wszelkich problemów i trudnych emocji, a starość, choroba, śmierć i utrata nie istnieją. Nie znaczy to oczywiście, że trzeba o tym i tylko o tym pisać w książeczce dla dzieci - nie zrozumcie mnie źle. Jednakże, w dziwnym świecie istnieje całe spektrum, są rzeczy dobre i złe, piękne i straszne. Nacisk kładę na piękno i miłość (bo jakże można inaczej), ale piszę, jak jest, abyście nie byli zaskoczeni.

Zdjęcie z zeszytu, w którym pisałem
Zdjęcie z zeszytu, w którym pisałem. Tak, analogowo. Dzieci namalowały ilustracje

Przeprowadzone na dzieciach testy wypadły pomyślnie. Zauważono, że obiekty testowe przez czas pytanie pozostawały pobudzone, a gdy już ukończono czytanie, prosiły o następny rozdział. Spytane o obecność nadmiernych rozwlekłości, taniego moralizatorstwa czy niezrozumiałych ustępów, obiekty testowe energicznie pokręciły głowami na boki, co przeprowadzający badanie klasyfikuje jako kategoryczne zaprzeczenie. Natężenie przygód, zwrotów akcji i humoru również oceniono pozytywnie.

Petejotka w Indesignie
Zrzut z indesigna, żeby nie było, że kłamię.

Muszę także nadmienić, że książka jest już praktycznie ukończona. Przygotowana do druku, zrobiony wydruk próbny, zrobiona ilustracja na okładkę a także prawidłowo przekonwertowana do formatu Kindla. Zostało mi jeszcze około 45% tekstu do korekty i redakcji, a także przygotowanie do druku samej okładki. To projekt praktycznie ukończony.

Tutaj wielkie podziękowania należą się mojej szwagierce, Indze Ostrowskiej, za przepisanie mojej bazgraniny z zeszytu do komputera. Wielkie, wielkie dzięki, Inga!

Zdjęcie ebooka
Zrzut z ebooka, żeby nie było, że kłamię. Prawda, że ładnie sformatowane?

Cel projektu

Cel jest prosty. Chcę wydrukować książkę, aby moje dziewczynki miały fajny prezent na dzień dziecka. Druk kosztuje i nie opłaca się to dla dwóch sztuk, więc stąd pomysł na kampanię.

To jest skromy projekt. Jest książka i trzeba ją wydrukować. Sam przygotowuję ja do druku, sam zaprojektowałem okładkę a także przekonwertowałem do formatu ebooka. Jako, że wiele lat zajmowałem się tym zawodowo, jest to zrobione dobrze.

Tu nie chodzi o żadną kasę, biznesy, startapy i te klimaty. Skala też jest mała. Chcę to zrobić dla siebie i dla dziewczynek przede wszystkim, no a przy okazji podzielić się ze światem tym, co udało mi się stworzyć, bo naiwnie może, ale wierzę, że ma to jakąś wartość. 

To taki trochę dla znajomych i przyjaciół projekt, ale jeśliś przechodniem przypadkowym, trafiłeś tutaj (trafiłaś) i rezonuje to z tobą, to jasne, bierz, zachęcam jak najbardziej.

Nagrody

Uch, nagrody. Tu również nie ma filozofii. Wspierający otrzymają książeczkę w formie papierowej i elektronicznej.

O autorze / Zespół

Mam na imię Sewer. Mam 41 lat, jestem ojcem dwóch wspaniałych córeczek i mężem jednej wspaniałej żony. Żyję i pracuję, jak każdy, a prócz tego do czegoś tam sobie dążę. Normalnie, bezczelnie dążę. W tym przypadku do wydrukowania książeczki dążę. Później będę dążyć do skończenia kolejnej części przygód Petejotki (bo jest, tak, ostatni rozdział został do napisania) i tak to jakoś leci - się żyje i się dąży, jak życie pozwala.

Ryzyko

Och, ryzyko. Tak, to straszne słowo. Ryzyko niestety istnieje. Może się okazać, że pewnego pięknego dnia padnę i więcej się nie podniosę. Zapewne rozumiecie, że w takim wypadku ciężko będzie mi, jak to się mówi, dowieźć. Cóż jeszcze. Wojna, tornado, krach na giełdzie, opóźnienia w druku, nieuczciwi kontrahenci. Takie rzeczy niestety się wydarzają. Żyję dość długo, i nawet kilku z nich sam doświadczyłem więc z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że ryzyko istnieje.

Z mojej strony jednakże wszystko jest dopięte na 90%. Została mi korekta drugiej połowy książeczki i przygotowanie całości do druku.

Ocena

Brak ocen

Komentarze

  • Nagrody (2)

Petejotka - ebook

25 zł lub więcej
1 wspierających
Cyfrowa wersja książeczki w formacie Kindla. Ładnie sformatowana, z justowaniem i dzieleniem wyrazów. Kto czyta ten wie, jak to ważne i jakie rzadkie.
Przewidywana dostawa: czerwiec 2024

Petejotka - wersja papierowa + ebook

60 zł lub więcej
13 wspierających
Papierowa wersja książeczki w miękkiej oprawie, z piękną ilustracją na okładce + profesjonalnie przygotowany ebook w formacie Kindla.
Nagroda limitowana. Pozostało 187/200
Przewidywana dostawa: czerwiec 2024
Zakup wymaga podania adresu dostarczenia

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!