Kamczatka-moja wolność

Kamczatka-moja wolność

  Książki / Pisma    Dąbrowa Górnicza
0%
10
z potrzebnych 6 700 zł = 0% celu
1 wpłata

Zakończono
Typ: Crowdfunding
Model: Wszystko albo nic
Projekt nie został zrealizowany, gdyż do dnia 26.08.2014 nie uzyskał pełnego finansowania.
Obserwuj
  • Projekt
  • Aktualizacje
  • Wspierający (1)
  • Społeczność

Opis projektu

Witam serdecznie

 

Projekt

 

Szukam osoby bądź grupy osób, które pomogłyby mi sfinansować wydanie książki. 

Mam 26 lat, jestem świeżo upieczoną mamą. Prosiłam o pomoc księgarnie, Ministerstwa i Fundacje Pomocy Postpenitencjarnej, niestety nic z tego nie wyszło. Dlatego proszę o pomoc obywateli naszego kraju- aby żyło się lepiej.

Mój pomysł na książkę spotkał się z pozytywna reakcją wydawnictwa Novea Res, które pokryje połowę kosztów wydania, z uwagi na tematykę oraz charakter książki, który wpasował się w niszę na rynku współczesnej literatury, na drugą połowę natomiast poszukuję sponsora.

 

Cały projekt zamknie się w kwocie 12 tyś. złotych

 

załączam wstępną symulację opartą na przesłanych materiałach. Wnioski są następujące: 

- wydana w druku książka „Kamczatka - moja wolność” będzie liczyła około 170 stron, 
- całkowity koszt realizacji projektu wyniesie między 10.600 a 11.800 zł, 
- z określonego powyżej kosztu Wydawnictwo wyraziło zgodę na sfinansowanie 50%, natomiast pozostałe 50% stanowić będzie udział Autora. Zawierającą się w przedziale 5.300-5.900 zł partycypację Autor może wnieść w dwóch ratach (35% i 65%). 

 

Realizacja projektu obejmie: 


- wykonanie redakcji językowej i pierwszej korekty tekstu przez redaktora wraz z nadzorem autorskim, 
- wykonanie drugiej korekty tekstu przez korektora, 
- projekt okładki wykonany przez grafika komputerowego, 
- opracowanie projektu typograficznego, 
- komputerowy skład, łamanie tekstu (DTP) i redakcję techniczną tekstu, 
- druk książek: egzemplarzy przeznaczonych do sprzedaży i  promocji plus 20 egzemplarzy autorskich, 
- wprowadzenie książek do obrotu i zatowarowanie dystrybutorów, 
- przygotowanie materiału do stworzenia wersji elektronicznej książki (e-booka), 
- konwersja do formatów epub oraz mobi dla celów dystrybucji na platformach cyfrowych. 

 

https://www.facebook.com/NovaeRes 

 

Historia

 

Książka opowiada prawdziwą historię niesłusznego skazania na karę pozbawienia wolności. Walkę o sprawiedliwość i własną wolność oraz realia pobytu w areszcie. Napisanie książki było niejaką terapią, sposobem na wyrzucenie wszystkich przejść zza murów, na uwolnienie się od wspomnień.

 

Ku przestrodze i aby otworzyć społeczeństu oczy na to jak działa system karania i za co można tak naprawdę wylądować za kratkami. Aby pokazaćże nie wolno ludzi karanych wykluczać, bo czasami taki los był wynikiem dziwnego zbiegu okoliczności, zaniedbania, niewiedzy lub po prostu pecha. 

 

Patronami medialnymi będzie interia oraz radio zet. Jestem dziennikarką dla portalu interia właśnie, a artykuły które publikowałam aby sprawdzić reakcje na w/w temat oraz poczytność spotkały się z entuzjastycznym i pozytywnym przyjęciem.

 

Załączam link do jednego z moich artykułów:

 

http://interia360.pl/polska/artykul/polskie-ministerstwo-niesprawiedliwosci,65635

 

oraz mojego profilu na interii:

 

http://interia360.pl/uzytkownik/magdalena-jelinska,2790

 

 

 

Fragment książki

Pani pójdzie z nami...

 

W połowie września 2012 roku wróciliśmy do Warszawy, wykończeni i zniesmaczeni pobytem w moich rodzinnych stronach. Na szczęcie reakcja mojej mamy na chemioterapię nie była tak straszna jak zakładaliśmy, więc z czystym sumieniem podjęliśmy decyzję o powrocie do stolicy. Straciliśmy pół roku.                          

I była to chyba najgłupsza decyzja jaką podjęłam w dotychczasowym życiu. Ostatnio pomyślałam nawet o tym, że moja mama wykorzystała swoją chorobę tylko po to, abym wróciła do domu. Ale czy faktycznie byłaby do tego zdolna? Nie wiem...Mogę mieć tylko nadzieję, że nie. W każdym razie te sześć miesięcy było dla naszego ponad 5-o letniego wtedy związku nie lada wyzwaniem i nie ukrywam,

że przeszliśmy ten test złożony z nerwów i rozłąki całkiem dobrze. Naładowało nas to dodatkową energią, siłą i chęciami do bycia dalej- razem. Wzmogło także potrzebę spokoju oraz obcowania sam na sam ze sobą.

 

O ile sama przeprowadzka z Warszawy minęła w miarę bezboleśnie, nie licząc ostrego zatrucia pokarmowego oraz skrajnego wyczerpania mojej połówki o tyle powrót pełen był nerwów. Może powodowane było to stresem związanym z powrotem na stare śmieci, a może koniecznością chwilowego przemieszkania u przyszłych teściów? W każdym bądź razie wiele naszych rzeczy do dziś się nie znalazło...Poza wewnętrznym strachem euforia towarzysząca powrotowi do Warszawy była niemal namacalna. Po uporaniu się z kolejnym przewiezieniem rzeczy, ulokowaniu części w magazynach typu Self Storage, a części w miejscu przeznaczenia, czyli u rodziców wreszcie odetchnęliśmy, byliśmy u siebie, spokojni i szczęśliwi. Niestety do czasu... Sielanka trwała do 1 października, kiedy to miałam stawić się na Komendę Rejonową Policji przy ulicy Żytniej. Nie dowiedziałam się niczego, co by mnie uspokoiło, bo telefonicznie, nikt nie chciał nic powiedzieć.

 

Pojechałam, więc na Komendę w wyznaczonym terminie. Była godzina 9: 00, kiedy przekroczyłam drzwi pokoju, w którym miały odbyć się czynności jak powiedział aspirant, który mnie przyprowadził na górę. Uprzejmościom nie było końca, okazało się, że mam tylko odebrać dowody rzeczowe w sprawie z 2009 roku, ponieważ umorzono postępowanie. Jak wielki było moje zdziwienie, kiedy po podpisaniu wszystkich dokumentów podeszło do mnie dwóch nieumundurowanych panów

i z uśmiechem zakomunikowało:

 

  - Pani pójdzie z nam i- natłok myśli nie pozwolił mi racjonalnie zareagować

i zapytać, o co chodzi.

Panowie zabrali mnie do samochodu i poinformowali, że jedziemy na Kamczatkę.

 

  -Gdzie?- Udało mi się wydusić.

  -Do Aresztu- padła odpowiedź- posiedzi się, listu gończego od tak sobie Sąd by nie wystawił.

  -Listu gończego?

  -Tak. Sąd wydał wyrok, a my mamy Cię doprowadzić do więzienia.- Zemdlałam, tyle pamiętam z wymiany zdań z funkcjonariuszami przed dotarciem na Kamczatkę.

 

Nie pozwolono mi zadzwonić, aby poinformować moją połówkę o zaistniałym fakcie, a pustka, jaka zapanowała w moim umyśle i zarazem natłok pytań wywołały okropny ból głowy.

Tego uczucia nie da się opisać. To trzeba przeżyć, ale nikomu tego nie życzę, bo jak się okazało to był tylko wierzchołek góry lodowej. Przerażenie, które mi towarzyszyło pomieszane było z wściekłością

i bezradnością.

 

Przejechaliśmy całą Warszawę, dojechaliśmy na jakieś obrzeża, choć w cale nie byłam pewna czy to oby jeszcze w ogóle jest Warszawa. Przejechaliśmy przez jedną bramę, funkcjonariusze zdali strażnikowi broń, potem jeszcze jedna brama i kolejna. Przejechaliśmy jeszcze kawałek prosto i zatrzymaliśmy się pomiędzy jakimiś dwoma obskurnymi barakami w kolorze piaskowym z kratami w oknach. Jeden z Policjantów wysiadł i polecił koledze mnie pilnować. Na szczęście kolega do zbyt bystrych nie należał, a że miałam przy sobie torebkę, po kryjomu dostałam się do swojej komórki i szybko wysłałam sms-a swojej drugiej połówce żeby, chociaż wiedział, co się stało i gdzie może mnie szukać, chociaż zielonego pojęcia nie miałam czy hasło Kamczatka cokolwiek mu powie. Była godzina 13: 13 - to chyba przeznaczenie, nie ma mnie w domu już ponad 4 godziny, pewnie wszyscy zachodzą w głowę, co się stało. 

 

Wyłączyłam telefon, żeby zaoszczędzić sobie kolejnych kłopotów i nieprzyjemności i szybko upchnęłam go z powrotem do torby. W głowie miałam miliony pytań: czy zabiorą mi rzeczy, co się stanie z telefonem? Pozwolą mi stąd zadzwonić? Po co miałabym dzwonić i tak nic nie wiem, a poza tym nie pamiętam numerów! Szlag! Wrócił kolega, nie zdążę spisać numerów...

 

 

Z góry dziękuje za pomoc

Nowi Wspierający
wsparli tylko ten projekt
0
Powracający Wspierający
wsparli więcej projektów
1
oraz 1 innych Wspierających.
Pokaż wszystkich.

Komentarze

  • Nagrody (5)

10 zł lub więcej
1 wspierających
1)mailowa kartka z podziękowaniami
Przewidywana dostawa: wrzesień 2014

30 zł lub więcej
0 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Książka w wersji e-book
Nagroda limitowana. Pozostało 6000/6000
Przewidywana dostawa: wrzesień 2014

60 zł lub więcej
0 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Książka w wersji e-book
3) Książka w wersji drukowanej z imienną dedykacją
Przewidywana dostawa: wrzesień 2014

100 zł lub więcej
0 wspierających
1)informacja na okładce i reklama u patronów medialnych
2) książka w formie e-book
Nagroda limitowana. Pozostało 6000/6000
Przewidywana dostawa: marzec 2015

500 zł lub więcej
0 wspierających
1) Mailowa kartka z podziękowaniami
2) Książka w wersji e-book
3) Książka w wersji drukowanej z dedykacją :)
4) Imienne podziękowania w drukowanej wersji książki
5) Rękopis II tomu -prześlę, jak przeleję je na papier
6) Logo sponsora/firmy na okładce.
Nagroda limitowana. Pozostało 6000/6000
Przewidywana dostawa: marzec 2015

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!