Leśna Mogiła na papierze

Leśna Mogiła na papierze

  Książki / Pisma    Krępiec k. Gdańska
100%
3 002
z potrzebnych 3 000 zł = 100% celu
25 wpłat

Zakończono sukcesem
Typ: Crowdfunding
Model: Wszystko albo nic
Dnia 24.12.2013 projekt zakończył się sukcesem, gdyż uzyskał pełne finansowanie.
Jeśli wspierałeś kampanię - możesz ją ocenić!
Obserwuj
  • Projekt
  • Aktualizacje (2)
  • Wspierający (17)
  • Społeczność

Udostępnij tę Kampanię

Bądź pierwszy!

Udostępnij:

Opis projektu

AKTUALIZACJA #1

 

Praca nad książką wre...

 

Aktualnie Wydawnictwo zajmuje się korektą książki, jednak nie jest to jego jedyne zadanie. W tak zwanym międzyczasie dokonywana jest ocena merytoryczna tekstu oraz prace nad częścią graficzną. Dzięki wysiłkowi oraz zaangażowaniu wielu ludzi, mogę dziś przedstawić Państwu jakie poczyniliśmy zmiany i postępy.

 

 

1. Zmiana tytułu

Razem z Wydawnictwem, po wielu dyskusjach i przemyśleniach, postanowiliśmy zmienić roboczy tytuł "Leśna Mogiła" na "Niemy Świadek". Decydującym argumentem była możliwość kojarzenia pierwotnego tytułu z partyzantką, okupacją czy ogólnie książką wojenną/historyczną. Nie chcąc wprowadzać czytelnika w błąd, co byłoby niekorzystne dla obu stron, zdecydowaliśmy zmienić tytuł, w efekcie czego, projekt ten również powinien zmienić swą nazwę na "Niemy Świadek" na papierze.

 

2. Okładka

Graficy Wydawnictwa wykonali świetną pracę i dzięki swej sumienności, pomysłowości oraz wyczuciu estetyki, a także wprowadzeniu kilku poprawek mojego pomysłu, powstał prawdopodobnie ostateczny projekt okładki. Osobiście jestem zachwycona efektem końcowym i mam nadzieję, że Państwo jako czytelnicy, a zarazem najsurowsze jury, również docenicie wygląd i tajemnicze przesłanie okładki.

 

 

 

 

 

 

 

Jestem absolwentką Chemii na Politechnice Gdańskiej i gorącą miłośniczka koni i jazdy konnej. Interesuję się sportem, przede wszystkim jeździectwem, piłką ręczną i siatkówką, dlatego sama lubię aktywnie spędzać czas. W wolnych chwilach duuużo czytam, głównie kryminały i sensacje, czasem obejrzę dobry film i prawie ciągle słucham muzyki. 
Od zawsze lubiłam pisać, ale pisaniem książek zajmuję się od niedawna. Zaczęłam od opowiadań i udało mi się zadebiutować w kwartalniku fantastyczno-kryminalnym Qfant (obecnie dwumiesięcznik fantastyka, kryminał, horror) opowiadaniem „Zoo”, jednak w kategorii powieści byłby to mój debiut. Moim marzeniem jest dalszy rozwój, a w przyszłości wydanie niejednej własnej książki.

 

 

 

 

Leśna Mogiła to opowieść o koniach i jeździectwie - pasji, która zdominowała życie Marty Przybysz. To opowieść o młodzieńczej przyjaźni, miłości i problemach życia codziennego. Brzmi normalnie? Tak, ale tylko do momentu odnalezienia przez główną bohaterkę zwłok mężczyzny w pobliskim lesie, przez co sama znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Od tego momentu nic już nie było takie proste. Komu ufać? Kogo się wystrzegać? Jak rozwiązać tę skomplikowaną sprawę? To pytania, na które znajdziesz odpowiedzi tylko jeśli sięgniesz po książkę "Leśna Mogiła". 
Najpierw jednak trzeba książkę wydać, dlatego proszę o wsparcie mojego projektu.

Aktualnie, Wydawnictwo Nowy Świat zaakceptowało pomysł na "Leśną Mogiłę" i teraz, z uwagi na niestabilną sytuację na rynku literackim, potrzebuję już tylko pieniędzy na współfinansowanie wydania. Mam nadzieję, że dzięki Wam uda mi się tego dokonać i wkrótce zobaczę "Leśną Mogiłę" na półkach w księgarniach

 


 




Kiedy dostałam do przeczytania pierwszą wersję książki, odłożyłam na bok wszystkie pilne zadania i inne lektury, bo inaczej się nie dało... Byłam bardzo podekscytowana - nigdy wcześniej nie miałam możliwości towarzyszyć komuś w jego literackim debiucie, ale wkrótce o tym zapomniałam i skupiłam się już tylko na przeżywaniu przygód młodej i zadziornej bohaterki. Poczułam się znów jak nastolatka, która jednym tchem "połykała" powieści. Nie mam pojęcia o konnej jeździe, więc hobby bohaterki było dla mnie dodatkową atrakcją; sporo się dzięki książce o tym dowiedziałam. Jestem po prostu zachwycona i niestety, trochę zazdrosna - czemu ja tak pisać nie potrafię?! ;) Teraz "Leśną mogiłę" czytają moje nastoletnie córki i również są pod wrażeniem. Polecam, jeśli macie czas, a jeśli nie macie, to i tak odłożycie wszystko na bok ;) 

Izabella Sieńkowska


Pomysł jest bardzo ciekawy i na pewno książka ma potencjał. Życzę powodzenia.
Jolanta Świetlikowska

Książka jest bardzo ciekawa i sprawnie napisana. Myślę, że jak najbardziej może być atrakcyjna dla czytelnika.

Kamil Witkowski  
 

 


 

 

 

  Fragment książki:

  Las gęstniał tam bardziej, niż gdzie indziej, a ja stałam przed dość stromym zboczem. W dole płynął strumyk, a z góry, gdzie się znajdowałam, rozciągał się nie-zapomniany widok na coś w rodzaju leśnego wąwozu, porośniętego nad brzegami mnóstwem świerków i innych, bliżej nieokreślonych w zapadającym zmroku, drzew. Częściowo pokryty był mchem, a środek przecinał szemrzący strumyk. Mimo kalendarzowej jesieni wszystko jeszcze lśniło zielenią, a błękit strumienia i melodyjny świergot ptaków sprawiał, że wąwóz wyglądał jak z bajki. 
  Postanowiłam, że muszę się tam jakoś dostać. Jechałam dość okrężną, nie na-leżącą do najłatwiejszych drogą, ale dla Demonara nie było rzeczy niemożliwych, dlatego po jakimś czasie stanęłam nad brzegiem strumienia. Dałam koniowi chwilę na odpoczynek, a sama podziwiałam piękno przyrody. Wpatrywałam się w ciągle jeszcze zielony las, tylko gdzieniegdzie widząc lekko pożółkłe liście – pierwsze oznaki jesieni – kiedy nagle usłyszałam jakieś głosy.
  Znieruchomiałam, starając się usłyszeć skąd pochodzą. Był późny wieczór, więc doskonale wiedziałam, że nie powinno tu nikogo być. Demonar zaczął nerwowo grzebać kopytem w ziemi, co jeszcze bardziej mnie zaniepokoiło. Powoli, starając się nie robić choćby najmniejszego hałasu, podeszłam do najbliższego wzniesienia i wychyliłam głowę, aby ujrzeć źródło odgłosów. Zobaczyłam dwóch mężczyzn w średnim wieku, ubranych na czarno i zawzięcie coś zakopujących. Wychyliłam się jeszcze bardziej, żeby zobaczyć, co jest w dole, kiedy nagle obsunął się pode mną kawałek ziemi… 
  Głosy w jednej chwili ucichły, a ja zrozumiałam, że powinnam stamtąd zniknąć. I to jak najszybciej! Czym prędzej pognałam w stronę Demonara, żeby natychmiast wrócić do ośrodka. Z uwagi na fakt iż tajemniczy panowie nie byli zbyt zadowoleni odkryciem, że ktoś ich podglądał, ruszyli za mną w pościg. Słyszałam pojedyncze wrzaski, które nie napawały mnie otuchą, ale nie był to odpowiedni czas ani miejsce na zastanawianie się nad ich sensem.
  Wsiadłam na konia i ruszyłam najdzikszym galopem, na jaki było mnie stać. Ścigający dość szybko zorientowali się w moim przedsięwzięciu i podejrzewam, że bardzo się zdenerwowali, bo po chwili usłyszałam przeraźliwy huk. Za chwilę drugi, a potem trzeci. Przy czwartym poczułam silny ból w prawym ramieniu, ale nie zatrzymałam się ani na sekundę. Myślałam wtedy tylko o jednym – żeby jak najszybciej znaleźć się w stajni.
  Byłam już niedaleko, ale niestety nadjeżdżałam ze złej strony. Przede mną rozciągał się jedynie wysoki żywopłot, stanowiący granicę ośrodka, ale nie pozostawało mi nic innego, jak tylko przeskoczyć ogrodzenie. Pędziłam jak szalona, zdając sobie sprawę, że znajduje się przede mną przeszkoda zdecydowanie wyższa niż okserki  na parkurze . Jeszcze nigdy w życiu tak wysoko nie skakałam! Mimo to nie wahałam się ani przez sekundę, głęboko wierząc w umiejętności Demonara, który jak dotąd nigdy mnie nie zawiódł.
  Gnałam jak szalona. Z zawrotną prędkością zbliżałam się do ogrodzenia, myśląc tylko i wyłącznie o dobrym najeździe na przeszkodę. Jak w zwolnionym tempie widziałam chwilę wybicia w górę. Coraz wyżej i wyżej. Przeszkoda malała w oczach, ale chyba zbyt wolno. Serce waliło mi jak oszalałe, a czas niemalże stanął w miejscu. Nagle wszystko wróciło do normy, jakby ktoś znienacka wcisnął play, i zanim się obejrzałam, znalazłam się na terenie ośrodka.
  W chwilę później byłam już w stajni. W ekspresowym tempie rozsiodłałam konia, starając się maksymalnie go osuszyć, aby nie zwrócił niczyjej uwagi. Niestety nie zdążyłam na czas. Byłam jeszcze w boksie, kiedy usłyszałam, że ktoś wchodzi do środka. 
  Oby tylko to był stajenny – modliłam się w duchu. – Oby tylko to był stajenny.
  – Witam. Czym mogę służyć? – Rzeczywiście usłyszałam stajennego.
  – Dobry wieczór panu. – Rozległ się jadowity głos, który przed chwilą słyszałam w lesie. – Czy mógłbym porozmawiać z właścicielem? – kontynuował ze sztuczną uprzejmością.
  – Z właścicielem? Nie, to niemożliwe! – warknął dość niegrzecznie stajenny. 
  – O tej godzinie już dawno wszyscy śpią! – burknął, chcąc się pozbyć natrętnego gościa.
  – To bardzo dobrze się składa – rzekł tamten, a ton jego głosu był tak przerażający, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię. 
  Nie widziałam, co działo się na korytarzu, ale usłyszałam złowrogi zgrzyt. W chwilę później ogłuszył mnie ogromny huk, a zaraz potem następny. Jeszcze nie pojmowałam tego, co się przed chwilą stało, ale oczyma wyobraźni ujrzałam stajennego, leżącego w kałuży krwi. Niemalże poczułam jej zapach. Przerażające obrazy zmasakrowanego ciała przewijały mi się przed oczyma, a usłyszane chrupnięcie wydało się otwartym złamaniem…

[...]
  Natalia Brzozowska, Iza Nowak i Aneta Kiełbus na moje nieszczęście jeszcze nie spały, dlatego zanim weszłam do pokoju odwiedziłam łazienkę. Przemyłam twarz i pomoczyłam włosy, pozorując w ten sposób długi prysznic. Na krwawiącą ręką nałożyłam ręcznik i modliłam się, żeby nie przyglądały się mojemu ubraniu, które praktycznie krzyczało: „wcale nie byłam pod prysznicem!”.
  – Gdzieś ty się znowu włóczyła? – Padło pytanie pod moim adresem, gdy tylko weszłam do pokoju.
  – Brałam prysznic, ale albo pogłębia się moja skleroza, albo ktoś buchnął mi piżamę z łazienki – powiedziałam, siląc się na obojętność. Mój mózg zaczął w końcu normalnie funkcjonować i stwierdziłam, że nie powinnam rozpowiadać ludziom tego, co wydarzyło się w stajni. – Hmm, jednak skleroza – rzekłam, wyciągając piżamę 
i chowając w nią plaster. – Zaraz wracam.
  Patrzyły na mnie jak na idiotkę, dlatego przyśpieszyłam kroku i zniknęłam za drzwiami. Zresztą mniejsza o to, miałam ważniejsze sprawy na głowie. W łazience dokładniej obejrzałam ranę, ale na szczęście okazało się, że to tylko draśnięcie. Przykleiłam plaster, przebrałam się i wróciłam do pokoju. 
  Dziewczyny chyba nie uwierzyły w ten ponad dwugodzinny prysznic, bo wyglądały, jakby czekały na jakieś wyjaśnienia. Trochę je zawiodłam, bo położyłam się do łóżka i zgasiłam lampkę, nie odzywając się ani słowem. Zaczęłam analizować, co tak właściwie się przed chwilą wydarzyło. Ciekawiło mnie kim byli ci ludzie i przede wszystkim, co zakopywali. Bo skarb, złoto lub pieniądze odrzuciłam od razu. Gdyby chodziło tylko o pieniądze, nikt by do mnie nie strzelał i nie zawracał sobie mną głowy. A już na pewno nie próbowałby mordować niewinnego stajennego.
  Pomyślmy… 
  Dwóch podejrzanych facetów zakopuje coś w nocy, w środku lasu. Zauważają, że ktoś ich widział, więc postanawiają pozbyć się świadka definitywnie. Kosztowności to nie były, chociażby dlatego, że dół był zdecydowanie większy i raczej podłużny… Jezus Mario! A jeśli to były zwłoki?!


 

To tylko fragment książki zapowiadający niejednokrotnie jeszcze bardziej szalony i nieprzewidywalny ciąg dalszy. Aby poznać kolejne losy Marty Przybysz i rozwiązanie śmiertelnej zagadki, wystarczy że wesprzesz mój projekt nawet drobną sumą pieniędzy. Namów przyjaciół, sąsiadów, znajomych, a pomożesz spełnić moje marzenie i także dzięki Tobie książka będzie miała szansę zaistnieć na rynku wydawniczym. 
Za każdą wpłaconą złotówkę z góry dziękuję i mam nadzieję, że projekt wydania Leśnej Mogiły zakończy się sukcesem.
Z wyrazami szacunku,

Bożena Grzenia

Ocena

Brak ocen

Komentarze

  • Nagrody (8)

1 zł lub więcej
0 wspierających
Elektroniczna kartka z podziękowaniami
Przewidywana dostawa: styczeń 2014

10 zł lub więcej
3 wspierających
Elektroniczna kartka z podziękowaniami + Leśna Mogiła w formacie .pdf
Przewidywana dostawa: luty 2014

25 zł lub więcej
1 wspierających
Elektroniczna kartka z podziękowaniami + Leśna Mogiła w formacie .pdf + opowiadanie Zoo w formacie .pdf
Przewidywana dostawa: luty 2014

50 zł lub więcej
4 wspierających
Papierowa wersja książki Leśna Mogiła z podziękowaniami + opowiadanie Zoo w formacie .pdf
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

75 zł lub więcej
0 wspierających
Papierowa wersja książki Leśna Mogiła z dedykacją + opowiadanie Zoo w formacie .pdf + dyplom z podziękowaniami
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

100 zł lub więcej
7 wspierających
Papierowa wersja książki Leśna Mogiła z dedykacją + opowiadanie Zoo w formacie .pdf + dyplom z podziękowaniami + okolicznościowy medal
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

150 zł lub więcej
2 wspierających
Papierowa wersja książki Leśna Mogiła z dedykacją + opowiadanie Zoo w formacie .pdf + dyplom z podziękowaniami + okolicznościowy medal + n
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

200 zł lub więcej
8 wspierających
Papierowa wersja książki Leśna Mogiła z dedykacją + opowiadanie Zoo w formacie .pdf + dyplom z podziękowaniami + okolicznościowy medal + nagroda specjalna w postaci opowiadania na zamówienie
Przewidywana dostawa: lipiec 2014

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!