Kochane, Kochani! 

w życiu każdego zespołu przychodzi taki moment, że sprawy robią się coraz bardziej poważne i wszyscy dookoła (na ulicy, w autobusie, na rodzinnych spędach) coraz intensywniej zaczynają dopytywać: "a kiedy płyta?". Jako że skończyły się nam już wymówki, postanowiliśmy zrobić kolejny krok i wejść na nową drogę fonograficznego życia.

To nie do końca jest kraj dla młodych i ambitnych artystów, wierzymy jednak, że dzięki oddolnej sile wsparcia bliskich i życzliwych nam ludzi (to o Was właśnie!) łatwiej będzie nam spełnić nasze marzenie i zmaterializować dzieło duszyczek naszych pod postacią długogrającego albumu muzycznego o wdzięcznym tytule "Tango na tłuczone talerze". Gorąco liczymy na Waszą pomoc!!!

Muchas gracias & big loff,
RB

Na poczet albumu starannie wyselekcjonowaliśmy 9 z prawie 20 kawałków, które mamy w repertuarze, by zaprezentować szerokie spektrum stylistyczne - od rockowo-transowych ballad, przez r'n'b i piosenkę poetycką, po dobrego bluesa - a wszystko to naznaczone naszą autorską poetyką i podane w zmysłowo-emocjonalnym zabarwieniu.

Piloty piosenek są już nagrane, część ścieżek także, dwa utwory praktycznie gotowe do zaprezentowania szerokiej publiczności. Cały czas intensywnie nad tym pracujemy.

Za realizację dźwięku i mix odpowiada Kuba Korzeniowski z Zamiostudio, znany ze współpracy z wieloma zespołami z polskiej sceny alternatywnej.  

W tytułowym utworze gościnnie wystąpi Janusz Szrom, wybitny polski wokalista jazzowy, publicysta i nauczyciel śpiewu (ze stopniem profesora), laureat dwóch Złotych Płyt, sześciokrotny (!) zdobywca tytułu Jazzowy Wokalista Roku nadawanego przez branżowy miesięcznik "Jazz Forum".

Kosztorys:
- nagrania w studiu, mix i mastering - 3600 PLN
- produkcja płyt i okładki (nakład 200 sztuk) - 1300 PLN
- druk książeczek - 250 PLN
- fotografia + opracowanie graficzne - 500 PLN

Płyta jest częściowo finansowana ze środków własnych zespołu (honorariów oraz nagród za występy).

Celem projektu jest wydanie albumu LP "Tango na tłuczone talerze", przez co rozumie się:

• Nagranie, mix i mastering w profesjonalnym studiu muzycznym;
• Produkcję 200 egzemplarzy płyt CD z nadrukiem w kartonowym ekopacku z dołączoną książeczką w atrakcyjnej oprawie graficznej.

Jeśli dzięki Waszemu wsparciu uda nam się uzbierać dodatkowe pieniądze, przeznaczymy je na: produkcję dodatkowych 100 egzemplarzy płyty (300 PLN), realizację teledysku (500+), chrupki dla naszych kotów (no price is enough), zaliczkę na poczet kolejnej płyty (materiał już jest, jakby ktoś pytał).

Każde wpłacone 50 zika to tak naprawdę pre-order płyty LP Ruina Bar "Tango na tłuczone talerze" (9 autorskich utworów, prawie 40 minut uczty dla uszów).

Do tego dorzucamy:

• + 20 PLN - unikalna instax focia zespołu;
• + 25 PLN - wejściówka na koncert; 
• + 50 PLN - singiel "The Furlough Song" (limitowana edycja, teledysk poniżej);
• + 150 PLN - imienne podziękowania w książeczce dołączonej do płyty;
• + 350 PLN - logotyp firmy/instytucji na okładce płyty;
• + 450 PLN - prywatny, osobisty, spersonalizowany koncert akustyczny u Ciebie!

Thank you from the mountain!

Ruina Bar to alternatywny zespół softrockowy będący pokłosiem pandemicznej eskalacji mocy twórczych u niejakiego PJ-a (piosenki, gitary, klawisze), który wraz ze zjawiskową Zosią (głosy) tworzy trzon całej tej szajki, a towarzyszą im: tajemniczy Sergii (bas), eteryczna Sylwia (klawisze, wibrafon), niepokorny Paweł (cajon i perkusjonalia) oraz zawadiacki Marcin (perkusja).

Tworzą autorską muzykę, którą na własne potrzeby – jako że nigdy nie mieścili się w gatunkowych szufladach – nazywają smut-jazzem, ew. składanką pod wieczorne wino sączone niespiesznie w towarzystwie księżyca. Jak bardzo się uprzeć, to w ich utworach można usłyszeć elementy soft rocka, bluesa, piosenki poetyckiej, rhythm-and-bluesa, elektroniki i strach pomyśleć czego jeszcze.

Gustują w stylistycznych patchworkach, nieoczywistych strukturach harmonicznych i pięknych smuteczkach ludzkich. Uważają, że teksty to jednak coś więcej niż dołożenie słów do melodii. Wierzą w siłę wrażliwości.

Z uwagi na panującą nam pandemię nie mieli jeszcze zbyt wielu okazji, żeby pokazać się publicznie, ale i tak zdążyli zawojować legendarną krakowską Alchemię, a na drugim koncercie ever zgarnąć Grand Prix festiwalu muzycznego Goworowo na Rockowo.

Płyta zostanie nagrana tak czy siak, lokomotywa już ruszyła i nikt jej nie zatrzyma, ale z Waszym wsparciem będziemy mogli to uczynić na pełnej parze.