Nazywam się Michał Smętek i prowadzę przedsięwzięcie Manufaktura Słów. Jesienią zwrócił się do mnie młody gdański poeta Mateusz Tomaszewski z prośbą o wydanie jego tomiku poezji. Wiersze z najwyższą pieczołowitością tworzył przez całe lata, a jego kolega Kamil Rogowski zapewnił im oprawę zdjęciową. Razem we trójkę mamy nadzieję stworzyć wyjątkowy projekt poetycki.

Wiersze i zdjęcia są gotowe. Wszystko, czego brakuje, to skład tomiku oraz przede wszystkim jego druk.Tam jak w wierszu niedokończona rzeczywistość:

w czasach pokoju i wojny stanęły

zakurzone na półkach armie książek

pełne poezji komedii i dramaturgii

jak Chrystus w ciemnicy szukają nas

między stronami wołają przemyśleniem

zadumą nad światem świtem i światłem

piszą ludzie i piszemy my własną krwią

o śmierci miłości o zapomnianym

o ludziach którzy tylko na kartkach

ja idiota stukając palcami po klawiaturze

zostawiam kilka stosów brudnych ubrań

i niedokończoną historię o nieznanym

książki - budki telefoniczne

nie damy umrzeć

O autorze:

Urodziłem się w Giżycku w 26 października 1990, Początkujący pisarz, może kiedyś nazwany poetą.  Lubię obserwować świat, który później znajduje się w moich wierszach. Piszę od 10 lat,.  Posiadam profil ze swoimi wierszami na portalu facebook i e literaci. 6 moich wierszy ukazało się w Antologii Poezji Mrocznej.

Prywatnie pracuje i studiuje. Jestem ojcem 3 letniej Zuzy. Zwykły, prosty człowiek z Mazur mieszkający w Gdańsku, który nie umie i nie lubi o sobie mówić.

I na zachęte inny wiersz:

może kiedyś

tworzę własne

iluzoryczne światy

te pozagrobowe i miłosne

w dłoniach dzierżę

papieros jak berło

wyszczuty na piękno obrazu

tworzę własne

zamroczone kręgi

zapisane bez zgrabnych metafor

umyślnie chamski

dla ogólnego śmiertelnika

zasypiam bez morału na dziś

tworzę własne

kolaboracje wspomnień 

pochowane w popielniczkach

zamknięty w klatce

z przedartym słowem

może kiedyś poeta bez ciszy

II

prostota ludzkich dróg

bezbronni wobec ceglanych kamienic

i marmurowych ołtarzy

gdzieniegdzie rozbija się dzwon o śmierć

szeleszczą banknoty

z płacht bilbordów zwisają oczy celebrytów

współczesnych świętych

molestujemy zegarki by dobiec do wieczności

i miękkiej trumny

pośród wszystkiego ja i masowi męczennicy

rozbitkowie życia

za oknem dzrzewo klonu z jednym liściem

powietrze z azotem

prosta droga ku mglistej nieświadomości

może kiedyś tworzę własne iluzoryczne światy te pozagrobowe i miłosne w dłoniach dzierżę papieros jak berło wyszczuty na piękno obrazu tworzę własne zamroczone kręgi zapisane bez zgrabnych metafor umyślnie chamski dla ogólnego śmiertelnika zasypiam bez morału na dziś tworzę własne kolaboracje wspomnień pochowane w popielniczkach zamknięty w klatce z przedartym słowem może kiedyś poeta bez ciszy

Celem jest zebranie środków na skład i przede wszystkim druk 200 pierwszych egzemplarzy, na kredowym papierze, w miękkiej oprawie, z czarno-białymi ilustracjami. W przypadku przekroczenia zakładanego planu o 2000 lub 3500 złotych odpowiednio będzie możliwe zwiększenie nakładu do 500 egzemplarzy oraz wydanie tomiku w pełnym kolorze.

Dla osoby, która wpłaci 5 złotych lub mniej przewidziane są imienne podziękowanie w postaci e-maila. 40 i więcej - egzemplarz książki z dedykacją. 80 złotych i powyżej - egzemplarz i miejsce na liście darczyńców, wydrukowanej w tomiku. 150 i powyżej - egzemplarz, wyróżnione miejsce na liście darczyńców. 300 i powyżej - wszystko wymienione oraz możliwość zamieszczenia swojego logotypu na tylnej stronie okładki, opatrzonej dopiskiem SPONSOR.

Michał Smętek - Właściciel manufakturaslow.pl, pomysłodawca zbiórki.

Mateusz Tomaszewski - autor wierszy.

Kamil Rogowski - fotograf, którego prace można oglądać tutaj: https://www.facebook.com/Kami....

Nie istnieje ryzyko w przypakdu zebrania potrzebnych funduszy (a wystarczy, że mniej niż 40 osób wyśle przelew z chęcią otrzymania egzemplarza tomiku). Wiersze i zdjęcia są gotowe. Skład to praca techniczna, której podejmę się osobiście. Druk jest wyłącznie kwestią funduszy.