Powieść kryminalna STATUT
Zakończono sukcesem
Kampania wzbudziła
21 reakcji
Wstęp
Niepołomice, deszczowy piątek trzynastego. Odliczającego dni do emerytury, ekscentrycznego inspektora Andrzeja Malinowskiego, który z narzekania uczynił sztukę, odwiedza młody prokurator z notesem. Jego zniecierpliwienie wskazuje na to, że policjanta czeka nudne referowanie raportu. Wkrótce jednak okazuje się, że na Zamku w Niepołomicach, ktoś odciął głowę znanemu dziennikarzowi, a urzędnik proponuje współpracę w prowadzeniu śledztwa. Malinowski ku swojemu zaskoczeniu zgadza się bez wahania…
Niepołomice i Kraków. Seryjny morderca zostawiający na miejscu zbrodni banknot 50 zł. Jaki związek ma sposób pozbawiania życia ofiar ze średniowiecznym prawem? Ile prawdy jest w legendach o jedynym władcy Polski, który zasłużył na przydomek Wielki?
STATUT jest trzymającym w napięciu do samego końca kryminałem z wątkiem historycznym, które zakończenie zaskoczy najbardziej wymagającego czytelnika.
Opis projektu
a tak to się zaczyna, czyli początkowy fragment książki
"
KAZIMIERZ - DZIELNICA MIASTA KRAKOWA
Proboszcz Karol idąc na umówione spotkanie na kładce nazwanej imieniem zacnego zakonnika Bernatka, zastanawiał się czy dobrze robi. Czy nie dał się opętać jakiejś dziwnej sile która była mieszanką pychy, zuchwałości, samolubstwa, ale przede wszystkim - ciekawości. Wiedział, że jeszcze ma czas, żeby się wycofać. Może jeszcze spróbować o tym wszystkim zapomnieć i zająć się codziennymi sprawami swojej parafii w Niepołomicach. W tym wszystkim było tylko jedno ale - on będzie ciągle o tym myślał i nie zapomni tego nigdy - tego był pewien. Był tego pewien tak samo jak tego, że istnieje piekło i niebo. Nie tylko po śmierci, ale również tutaj na ziemi.
Kraków, a w szczególności Kazimierz jest piękny jak niebo - skonstatował, mijając kolejne ulice. Wyobrażał sobie jak owa dzielnica tętniła życiem setki lat temu, funkcjonując jeszcze jako osobne miasto. Kiedy oczyma wyobraźni widział pulsujący życiem targ znajdujący się w centrum dzielnicy, sen na jawie przerwała mu szara rzeczywistość w postaci wyrwy w chodniku zakrytej przez śnieg. Może byłby i utrzymał równowagę i nie wyciągał właśnie głowy ze śniegu gdyby nie sutanna, w którą zaplątały się nogi. Dochodzą do wniosku, że nie ma najlepszego dress codu na dzisiejsze spotkanie, dostrzegł nagle to czego jeszcze przed chwilą nie widział. Ciemniejszą stronę wizerunku miasta- wielkie zaspy na chodnikach i robotników, którzy zdecydowanie popełniali grzech lenistwa opierając się o łopaty, zamiast tymi łopatami machać i odrzucać śnieg. Widocznie doszli do wniosku, że przy padającym śniegu nie ma to najmniejszego sensu, a ich praca jest syzyfową i jedyne na co w tej chwili mogą się porwać to posypanie chodnika popiołem z papierosa. Podnosząc się z pozycji, w której zazwyczaj bywał podczas modlitwy odnotował w myślach, że następny raz bardziej ascetycznie będzie się modlił, gdyż jego kolana zbytnio przyzwyczaiły się do wygód jedwabiu z klęcznika. Kiedy zlustrował swój wygląd od stup do miejsca w którym na jego piersi wisiał ukrzyżowany Jezus, zwisający na złotym łańcuchu, siarczyście zaklął w myślach, i jeszcze raz skarcił się za zły dobór stroju. Szybko jednak się zreflektował, wykonał znak krzyża spojrzał w niebo, i szepnął pod nosem.
-Panie jeśli widzisz mnie spoza tego smogu i gęstego śniegu wybacz mi ponieważ jestem tylko człowiekiem.
Kiedy mijał kolejne witryny kawiarenek, zapraszających na gorącą herbatę czy grzane piwo z bilbordów reklamowych kiczowacie ozdobionych choinkowymi łańcuchami, reniferami i mikołajami, zastanowił się czy ludzie zadają sobie jeszcze trud by znać genezę Bożego Narodzenia, czy liczą się dla nich tylko prezenty, obżarstwo i wszelakie związane z tym lenistwo. Będąc już prawie u celu, a od miejsca umówionego spotkania na kładce dzieliła go tylko ulica, dostrzegł kontem oka zdarzenie pod klubem nocnym. Pod pretekstem dokładnego sprawdzania, czy w tym momencie może przekroczyć bezpiecznie ulice, podsłuchał kontrowersyjny dialog. Pod klubem, jak szybko się zorientował przeznaczonym dla jednej płci, przed którym stali jego klienci, przypadkowi przechodnie psuli niespodziankę jaką szykował dla nich mikołaj i zdradzali tajemnice prezentów jakie miał mieć dla nich w worku.
-huja dostaniesz od mikołaja, a nie prezenty - rozległ się zapijaczony głos.
Później był głośny śmiech mężczyzn na 100% z jakiejś dzielnicy Nowej Huty na co wskazywał strój. I o ile dzielnice w centrum Krakowa można porównać do nieba na ziemi to Nowa Huta była zdecydowaniem synonimem piekła. W momencie kiedy spojrzeli w jego stronę dotarło do niego, że za długo sprawdza czy po drodze nie jadą, czy może bardziej adekwatnie nie suną auta, co nie umknęło uwadze, olimpijczykom. Tak nazwał w myślach rdzennych mieszkańców huty a nazwę zapożyczył od pewnego młodzieńca, którego spowiadał. Ów młodzieniec, który obecną już od kilkudziesięciu lat dzielnicę miasta Krakowa nazywał wioską olimpijską. Tłumaczył mu wtedy, że nazwa wzięła się od ludowego stroju mieszkańców czyli dresu.
-co się kurwa patrzysz ?
Nie chcąc wdawać się w niepotrzebną dyskusje, która mogłaby mieć wpływ na opóźnienie albo co gorsza odwołanie umówionego spotkania szybko przeszedł przez ulicę i nie odwracając się za siebie wszedł na kładkę na rzece. Za swoimi plecami usłyszał tylko głośny komentarz:
-mówiłem, że pedał bo po stronie dla rowerów idzie.
Następnie w tle słychać było tylko powoli cichnący śmiech.
Będąc na kładce, zmrużył oczy, tak żeby dostrzec czy ktoś już na niego czeka, ale sprawy nie ułatwiał gęsto prószący śnieg. Kiedy znalazł się na środku jeszcze raz się rozejrzał. Nie widział nikogo, odwinął rękaw, i spojrzał na zegarek. Podnosząc głowę wzdrygnął się. Przed nim jakby z podziemi pojawił się gość którego znał tylko zza kratek konfesjonału.
-Szczęść Boże - przywitał się
Ksiądz nie odpowiedział tylko przyglądał się dobrze zbudowanemu mężczyźnie od którego biła pewność siebie. Kiedy spojrzał mu w oczy zobaczył błysk, błysk szaleństwa albo determinacji. Albo jednego i drugiego. Kiedy chciał już coś powiedzieć, mężczyzna wyprzedził go jakby czytał w jego myślach.
-dużo myślałem o tym co ostatnio od Ciebie usłyszałem w konfesjonale. Porównałem to z tym co głosisz z ambony podczas niedzielnych kazań. Łamiesz prawo ojcze. Prawo którego powinieneś przestrzegać.
Nim zdążył odpowiedzieć, skontrować, zapytać, już nie było czasu. Wszystko potoczyło się w ułamku sekundy. Kiedy odepchnięty leciał w stronę lodowatej wody w Wiśle, przez głowę przemknęła mu po raz kolejny myśl, że sutanna w która jest ubrany będzie mu tylko przeszkadzać w wodzie. Następnie była już tylko bezkresna ciemność, przeszywające ciało zimno i głucha cisza.
Cel projektu
Naszym celem jest profesjonalna korekta tekstu, wydanie książki w wersji papierowej i wprowadzenie jej do ogólnopolskiej dystrybucji. Plan działania wygląda następująco
do 5.10.2020 - zbiórka na wspieram.to
do 23.10.2020 - profesjonalna korekta tekstu
do 20.11.2020 - wydruk książki
do 25.11.2020 - wysyłka książki pod wskazane adresy dla uczestników akcji na wspieram.to
2.12.2020 - premiera książki, uruchomienie ogólnopolskiej sprzedaży
Nagrody
50 zł lub więcej - Książka w wersji papierowej + dedykacja autora w książce
100 zł lub więcej - Wszystko co w poprzednich stopniach partycypacji + Twoje imię i nazwisko w podziękowaniach w książce.
500 zł lub więcej - Wszystko co w poprzednich stopniach partycypacji + kameralna impreza z autorem po premierze książki
5000 lub więcej - Wszystko co w poprzednich stopniach partycypacji + lokowanie produktu w książce. Bohater wypije kawę w twojej kawiarni, zje obiad w Twojej restauracji, zrobi zakupy w Twoim sklepie lub skorzysta z innego produktu/usługi. Lokowany produkt bądź usługa nie będzie miał wpływu na główną fabułę książki, i pojawi się minimum w jednej opisywanej scenie książki. Warunkiem jest prowadzenie działalności w Krakowie bądź Niepołomicach
O autorze / Zespół
Dawid Gostomski (ur. 1988). Zawodowo pracuje jako audytor. Prywatnie szczęśliwy mąż i ojciec. Mieszka w Niepołomicach. Powieść "STATUT" jest jego debiutem i jednocześnie spełnieniem marzeń. W swojej książce fikcję literacką uzupełnia licznymi faktami historycznymi i mało znanymi ciekawostkami związanymi z Krakowem i Niepołomicami. Jest filokartystą posiadającym jedną z największych kolekcji starych pocztówek przedstawiających Niepołomice, a swoje zbiory udostępnia na prowadzonym fanpage @Pocztówka z Niepołomic.
Ryzyko
Jeśli nie udałoby się zebrać całkowitej kwoty ze zbiórki, autor sam pokryje brakującą sumę. W takim przypadku autor zastrzega sobie możliwość zmiany terminów realizacji opisanych wyżej. Wspierający zostaną poinformowani o przebiegu zbiórki i wydania książki.
wsparli tylko ten projekt
wsparli więcej projektów
Piotr Kocia
dorotakocia2018
Wspieracz Anonim
Wspieracz Anonim
Wspieracz Anonim
dobosz.iwona
Natalia Kolasa
Agnieszka Ślęzak
Wspieracz Anonim
maciejpl.mj
Wspieracz Anonim
Kamil Pater
Magda Galas
Małgorzata Wojas
Jacek.pajek
Kasza22.pk
Wspieracz Anonim
Wspieracz Anonim
katha121279
Wspieracz Anonim
agata.budzen
Daniel Strumpf
klaus-tiegs
Wspieracz Anonim
magi_magi
Kamil Głuszek
Wspieracz Anonim
Paweł Szramka
wojciechskorek.mail
Lukasz Kopec
wilczynski.mariusz
ewelina.moczydlowska
Aleksandra Tiegs
Dominik.mieki93
rafal.piekarz
Eryk Bujak
Wspieracz Anonim
Vladislav Lozan
Anita Wójtowicz-Wywiał
Namiestnik
Wspieracz Anonim
niewczas
Kasia Budzeń
Łukasz Kolasa
jadzian2
Wspieracz Anonim
Jacek Po
Wspieracz Anonim
aniastepniewska2443
Wspieracz Anonim
Pokaż wszystkich.
20 zł
50 zł lub więcej
Zakup wymaga podania adresu dostarczenia
100 zł lub więcej
Zakup wymaga podania adresu dostarczenia
5000 lub więcej
Przewidywana dostawa: październik 2020
Zakup wymaga podania adresu dostarczenia
500 zł lub więcej
Przewidywana dostawa: grudzień 2020
Zakup wymaga podania adresu dostarczenia