Witajcie!

Grupa ActivProTravel zachęca i promuje aktywne spędzanie czasu i aktywne podróżowanie. 

Chcemy wydać pierwszą książkę o jednej z naszych podróży o tytule:

"Podróże dla aktywnych - Teneryfa".

Nie chcemy na niej zarabiać - nasz cel to wspieranie aktywności tak wśród młodzieży jak i dorosłych w każdym wieku. Jeśli nasza książka zachęci choć kilka osób do wyjścia z domu i zobaczenia co fajnego mają za rogiem w swoim miejscu zamieszkania to będziemy szczęśliwi!

Wyjdź z domu! Bądź aktywny!

Nudzisz się w domu? Nie masz pomysłu co zrobić z wolnym czasem? A może zwyczajnie nie masz motywacji? 

Czy motywował by cię taki widok? Wschód słońca oglądany z Wulkanu Teide (3718m) nad chmurami? Oglądany przez godzinę w na skalnym pustkowiu a dookoła żywego ducha niema?

Chcielibyście oglądać takie rzeczy ale nie wiecie jak je odkryć? Gdzie są i jak tam dojechać?

Wyjeżdżasz ale nudzą was wakacje w kurorcie all-inclusive z biurem podróży? Leżenie na plaży to dla was udręka? A może chcielibyście coś zobaczyć ale zasypiacie przy nudnych przewodnikach? 

Chcę wydać Książkę jakiej jeszcze nie było. Przewodnik w formie opowiadania wspomnień, przeżyć, ciekawostek jak i wielu atrakcji. 

Z wieloma zdjęciami i linkami do zdjęć panoramicznych i video relacji z podróży z komentarzami. 

Książka z video relacjami? Tego jeszcze nie było! Ta książka jest dla ciebie!

Relacje z trasy, opisy, ciekawostki. Wszystko aby przedstawić dane miejsce jak najciekawiej i spędzić czas urlopowy jak najaktywniej. 

Robić maksymalnie wiele rzeczy i przy okazji nie zbankrutować. Nie musimy całego urlopu spędzać w hotelach i kurortach. Wyjedźmy gdzieś dalej. Zobaczmy jak żyją mieszkańcy. Pójdźmy tam gdzie nikt nie zagląda. Przelećmy się helikopterem nad wyspą. bądźmy aktywni!

10 milionów turystów rocznie na wyspie? To nie problem, jest pełno miejsc gdzie oni nie zaglądają. Takich miejsc szukamy! Gdzie jest cisza i spokój. Na tej wyspie dla każdego znajdzie się coś ciekawego. 

Widoki, ludzie, miejsca, góry, ocean i plaże - te złote i te czarne. Tak tak, czarne plaże. 
Kilku-wiekowe zabytki. Wielkie zoo i aqua park. Autostrady i górskie oesy. Biedni mieszkańcy i bogate hotele. Małe miasteczka z miejscowym teneryfskim winem i duże wypoczynkowe kurorty z dyskotekami. 
Lubisz pływać lub nurkować? Tam można pływać szukając dziko pływających delfinów i wielorybów. Z pokładu małej łódki lub nurkując.
Chłodna wilgotna północ wyspy i gorące wypalone południe. Miejsca przepełnione turystami i puste szlaki górskie. Wspaniałe miejscowe jedzenie i światowe sieciówki. Golf, nurkowanie, snorkeling, surfing, windsurfing, piesze wędrówki, pływanie, żeglarstwo, wycieczki rowerowe i wiele innych sposobów na aktywne spędzanie czasu. Na wyspie jest wszystko. Jestem pewny, że po przeczytaniu książki najdziesz coś interesującego dla siebie! 

Zachody słońca oglądane nad oceanem? A może z twojego mieszkania widać wschód lub zachód słońca? Jeśli nie, to wyjdź z domu, znajdź najwyższy punkt w wojej okolicy i zobacz coś pięknego. Kiedy ostatnio coś takiego oglądaliście? 

A kiedy ostatnio byliście w górach?

Zdjęcie: Góry Anaga - Teneryfa - ta wspaniała Willa po prawej w rzeczywistości jest jakby więzieniem - ale o tym w książce...

A może coś innego jest ciekawego w Twojej okolicy? zrób zdjęcie, nagraj film i wyślij mina ActivProTravel na facebooku aby następne osoby mogły to znaleźć i zobaczyć!

Nie siedźmy w kurortowych Hotelach. Bądźmy aktywni! Wyjdźmy z domów!

Daj znać co ciekawego jest w twojej okolicy! :)

http://www.klimek.org/santacruz.jpg - link do zdjęcia w wysokiej rozdzielczości 10692x1496 pikseli!

:)

A tu fragment książki:

4.1. TEIDE — WSCHÓD SŁOŃCA I KSIĘŻYCOWY KRAJOBRAZ WULKANU (3718m n.p.m)

Nazwa Teide oznacza — w języku Guanczów (pierwszych mieszkańców wyspy) — Piekielną Górę. Wierzyli oni, że żyje tam demon Guayota. Sami Guanczowie zostali wybici przez Hiszpanów. Nie napisałem „rdzenni mieszkańcy”,  bo takich na wyspie podobno nie było. Spekuluje się, że byli to np. ludzie zesłani tam za karę, więźniowie. Coś jak historia z Australią…

Tu muszę na chwilę przerwać. Zauważyłem, że im skromniejszy hotel/pensjonat, tym ma lepszy Internet. Im droższy hotel i więcej ma gwiazdek, tym bardziej Internet staje się bezużyteczny. Im droższy hotel, tym lepszy ma niby system (i droższego informatyka), gdzie trzeba podawać loginy i hasła. System sam się wylogowuje co parę minut, co powoduje konieczność ponownego logowania, moją irytację i negatywną opinię o hotelu. Wszystko dla wygody podróżnych oczywiście.

Zwykły pensjonat ma zwykłe hasło do WiFi, dzięki czemu Internet śmiga jak Kubica w bolidzie. Dzięki temu jeszcze w niedzielę do późnych godzin nocnych, pomimo zmęczenia, walczę z nawigacją. Hołek i Automapa nie mają zasięgu na wyspie. Może kiedyś tam dotrą, ale nie ma co na nich czekać.

Po wielu poszukiwaniach i próbach instalacji znajduję w końcu program działający na navi z systemem Win CE. MapFactor Navigator — jedna z najgorszych nawigacji, jakie kiedykolwiek widziałem i testowałem, a testowałem większość dostępnych na rynku. Interfejs jest tak nieintuicyjny, że po 30 minutach mam ochotę to podpalić i wyrzucić za okno. Adresów nie da się wpisać, tego się po prostu nie da zrobić. Jestem tak zdumiony, że twórcy stworzyli tak nędzny produkt, że mam ochotę popełnić harakiri. Stanęli przed nim i powiedzieli: „Tak, o to nam chodziło”. Ja rozumiem, że jak samemu się coś tworzy, to jest to proste w obsłudze dla twórcy. Natomiast dla kogoś, kto to widzi pierwszy raz, to jak próba pilotowania samolotu. Dużo przycisków i wskaźników i nie wiadomo, co do czego. Niemniej jednak program jest darmowy i legalny i w pewnych warunkach da się go używać. Jeśli chce się jechać w przypadkowe miejsce bez konkretnego adresu, wystarczy powiększyć mapę i zaznaczyć przybliżony cel. Idę wreszcie spać. Jest zimno, temperatura spada do 6—7 stopni…

Rano, mimo 3 koców, budzę się z katarem zabójcą, a z gardła bucha ogień, zaczynam pokasływać. Nie jest dobrze, muszę coś na to poradzić. Ale to później, dzisiejszy cel: pojechać nad chmury… autem… i obejrzeć wschód słońca… z wulkanu… z czynnego wulkanu (ostatnia erupcja w 1909 r.).

Na Teneryfie — co mnie zaskakuje — dzień jest krótki. Wschód jest pod koniec stycznia o 7.56, a zachód zaledwie o 18.39. Co oznacza, że festiwal światła trzeba oglądać już od godz 7.00

W Prawach Murphiego jest napisane: przynajmniej raz w roku oglądaj pełny wschód słońca. Tak zrobię.

Na wulkanie zaznaczam losowy punkt wysunięty na wschód. Wstaję o 5.00, wyjeżdżam o 5.40. Długość trasy: 56 km. Szacowany czas dojazdu: 1 godzina. Pomimo początkowo szybkiej jazdy nie udaje mi się osiągnąć tego czasu, trochę go przekraczam. Muszę wyjechać z poziomu zero na poziom ok. 2200 m n.p.m. tak krętą drogą, że bardziej się nie da. Praktycznie nie ma prostych, zakręt za zakrętem. Nieustanne wzniesienie przez 56 km. Im wyżej, tym ciemniej, chmury zasłaniają wszelkie światło dochodzące z księżyca, na drodze nie ma oświetlenia. Asfalt jest kiepskiej jakości, duże różnice temperatur, ogólnie niska temperatura i wilgotność działają na niego bardzo destrukcyjnie. Im wyżej, tym gorzej. Wjeżdżam w chmurę, widoczność na 20 m, a zabezpieczenia przed upadkiem ze skarpy są bardzo wątpliwej jakości. O ile w ogóle są, bo czasem nie ma nic oprócz drewnianej barierki. Auta to nie zatrzyma. Robi się mokro i światła nie odbijają się od asfaltu. Podróż tą trasą w nocy to nie jest coś, co każdy da radę bezpiecznie wykonać. Trzeba uważać też na liczne mniejsze i większe skałki leżące na trasie. Oraz na te odrywające się cały czas. Na wyspie panuje nieustanna erozja. Czasem trzeba jechać slalomem omijając co większe. Wielu mniejszych nie zauważam i słyszę, jak się odbijają od podwozia. Dobrze, że to nie moje prywatne auto…

Dojeżdżam w pewne miejsce z widokiem sporo przed wyznaczonym celem. Wychodzę z auta, w dole widzę miasto, nie wiem jakie. Na telefonie odpalam kompas (ach, te nowe technologie). Z niedowierzaniem stwierdzam, że patrzę na… zachodnią stronę wyspy. Nie jest to możliwe. Kalibruję kompas, bez zmian. Trasa według GPS-a ani razu nie przebiega po zachodniej stronie wulkanu, a mimo to kompas wskazuje, że miasto w dole jest na zachodzie. Myślę sobie, że to przez ten wulkan. Emituje pole magnetyczne i zakłóca czujnik. Nie mogę znaleźć mapy i nie chcę ryzykować, jadę dalej do wyznaczonego celu. Kiedy dojeżdżam, zaczyna być widać małą poświatę. Szukam w pośpiechu miejsca do zaparkowania poza ulicą z niezasłoniętym widokiem. Miejsc do postoju, choćby chwilowego, na trasie nie ma. Znajduję w końcu jedno, nie jest idealne. Ustawiam się prostopadle do drogi. Przede mną jest droga, liczę, że o tej porze nic nie będzie jeździć. Rozstawiam sprzęt i zaczynam nagrywać całe to niesamowite zjawisko. Wyobraźcie sobie idealną ciszę. Nie ma wiatru, zwierząt, ludzi, hałasu miasta, aut. Nie słychać nic. Ja i słońce budzące się do życia. Czuję swego rodzaju wewnętrzny spokój. Poziom mistrzowski ZEN…

Film się kręci. Nie mam tak pojemnej karty, żeby nagrywać przez godzinę w jakości Full HD i żeby jeszcze starczyło na resztę dnia. Nagrywam komórką, zdjęcia robię lustrzanką.

Idealnie nie może być. Ku mojemu zdumieniu nie jestem jedynym wariatem, który tu przybył, 

dojeżdża do mnie drugie auto, mija mnie i po chwili hamuje. Mój samochód stoi na terenie parku narodowego, kilka metrów poza ulicą. Jeśli to strażnik, to ze mną krucho (strażnicy jeżdżą oznakowanymi pojazdami, duże terenowe auta, ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałem). Auto jest białe i dostrzegam naklejkę firmy Europcar. Uff, nic mi nie będzie. Przyglądam się, jak zaczyna jechać na wstecznym i parkuje obok mnie. Widać kierowca też szukał miejsca na nagrywanie i stwierdził, że dobrze wybrałem. Rozstawia swój sprzęt w aucie. Lepszy niż mój, dużo lepszy (jak się później okazuje, sprzęt warty wiele tysięcy euro). Profesjonalista. Starszy ode mnie pan ok. 40 lat. Idę do niego z pytaniem, czy mi zrobi parę zdjęć moim aparatem. Jest bardzo zimno. Nie wiem, ile jest stopni, ale mam jeansy, pełne buty, zimową kurtkę, czapkę i przemarzam niemal natychmiast. Dogadujemy się po angielsku. Pan się zgadza z radością. Ustawiam się na tle chmur i wschodu słońca. Fotograf zna się na sprzęcie i patrzy na ustawienia. Kiedy dostrzega menu w ojczystym języku, od razu krzyczy do mnie, że Polak i swojego spotkał. Polacy tak się przez ostatnie 25 lat porozjeżdżali po świecie, szukając lepszego życia, że spotkać ich można wszędzie. 

Ludzie przyjeżdżają na Teneryfę z całej Europy. 23 tys. dziennie. Zaledwie 2 ludzi tego dnia z całej wyspy pojechało kręcić te bajeczne widoki, magię barw… i to było 2 polaków.

książka zawiera QR kody które odsyłają do filmów

http://www.facebook.com/activprotravel/videos/1622765217991811

Pełny godzinny wschód słońca skrócony do 1,45 minuty.

http://www.facebook.com/activprotravel/videos/1623811494553850/

Film z pobytu na pustej czarnej plaży (przy 10 milinach turystów rocznie ;) ) - Plaża Playa del Tamadite. Do plaży nie ma drogi dojazdowej - trzeba do niej dojść górskim szlakiem

W górach trzeba uważać - wiele dróg nie ma zabezpieczeń. Choć trzeba przyznać, że władze wyspy robią bardzo wiele aby poprawić infrastrukturę.

http://www.facebook.com/activprotravel/videos/1622824357985897
Przejazd szutrową górską drogą, częściowo bez jakichkolwiek zabezpieczeń 

http://www.facebook.com/activprotravel/videos/1632559467012386
Fragment pokazu delfinów w lokalnym, bardzo dużym ZOO - Loro Park

Jedno ze zdjęć panoramicznych dostępnych na fanpag'u ActivProTravel i w książce - przedstawia stary krater na Teneryfie - wulkan ten istniał setki tysięcy lat temu. Oficjalnie miał ok. 4500 m wysokości (w co ciężko mi uwierzyć, oglądając wielkość starego krateru). Szacuje się, że zapadł się ok. 180 tys. lat temu. Obecnie możemy obserwować jeszcze jego pozostałości. A w środku tego krateru wyrósł obecny stożek Teide - 3718m - nie wiele niższy a zajmuje mały kawałek krateru.

http://www.klimek.org/krater.jpg - link do zdjęcia w dużej rozdzielczości

Klify Los Gigantes. Zdjęcie panoramiczne — ActivProTravel

Jednak żaden film czy zdjęcie nie da tych emocji, które są na żywo! Aby je przeżyć trzeba najpierw wyjść z domu!

Celem Projektu jest zebranie funduszy na wydanie książki w formie papierowej z kolorowymi zdjęciami. W książce zawarte są linki do zdjęć panoramicznych w wysokiej rozdzielczości oraz linki do wielu filmów opisujących dane miejsce z komentarzami. 

Koszty wydruku to około 21zł netto za 1 egzemplaż + koszty wysyłki. Większośc książek zostanie wysłana w ramach tego projektu - te które pozostaną nie wysłane zostaną wstawione do księgarń.

Wydawnictwo psychoskok - cennik dostepny na stronie wydawnictwa. Korekta została już wykonana (i opłacona przeze mnie)  przez profesjonalnego korektora. Zakładam druk około 500 książek. Jest możliwość większego druku, jęsli zebrana suma będzie większa.

Dodatkowym celem jest wyjazd na tą piękną wyspę i nagranie dodatkowego materiału i relacji z miejsc do których nie udało nam się jeszcze dotrzeć lub zobaczyć (jak przelot helikopterem dookoła wyspy) i dodanie ich do następnego nakładu książki.

Wszystkie osoby wspierające projekt dostaną także nową wersję e-booka drogą mailową (w formie pdf, epup lub innych formatach). Wzbogaconą o dodatkowe nagrania i informacje o aktywnych aktrakcjach wyspy :)

2zł - Podziękowanie na maila za wsparcie projektu - dzięki :)

5zł - Podziękowania drogą mailową oraz podziękowania na fanpage'u ActivProTrael na facebooku.

10zł - książka w formie e-booka w formie pdf, mobi, epup - do wyboru lub wszystkie możliwe formaty.

40zł - książka w formie papierowej - kolorowa - z dedykacją od autora i naszego zespołu ActivProTravel 
+ e-book w formie pdf, mobi, epup - do wyboru lub wszystkie możliwe formaty.

55zł - Możliwość uczestniczenia w tworzeniu następnej książki (lub poprawionej edycji o teneryfie). Nagraj swoje filmiki, dodaj komentarz, zrób zdjęcia, co ciekawego cię tam spotkało, co jest do zrobienia lub zobaczenia - jeśli miejsce będzie ciekawe, pojadę tam i napiszę o tym książkę - skorzystam także z twoich wrażeń i doświadczeń. Umieszczę ciebie wtedy w książce jako jednego/jedną z autorów :)

książka w formie papierowej - kolorowa - z dedykacją od autora i naszego zespołu ActivProTravel 
+ Wyjątkowa książka w formie e-booka którą możesz zabrać wygodnie w swoją podróż z dostępem do wszystkich filmów i zdjęć!
(formie pdf, mobi, epup - do wyboru lub wszystkie te formaty).

99zł - Unikalna Podkoszulka z motywem z Teneryfy np. Wschód słońca nad chmurami oglądany z Wulkanu z napisem ActivProTravel - Aktywny podróżnik.

+ książka w formie papierowej - kolorowa - z dedykacją od autora i naszego zespołu ActivProTravel 
+ e-book w formie pdf, mobi, epup - do wyboru lub wszystkie możliwe formaty.

200zł - Reklama w książce - Masz firmę? Produkujesz, sprzedajesz, handlujesz? Umieść swoją reklamę na całej stronie książki.  Może to być logo, tekst, zdjęcie, prezentacja. Sam wybierz najlepszą formę :) Prosił bym o reklamy związane z podróżowaniem, spędzaniem wolnego czasu, np. kamery, samochody, ubrania sprzęt i/lub usługi fotograficzne i podobną tematyką :)

+ dodatkowo książka w formie papierowej i w formie e-booka na maila

400zł - Reklama na okładce i w książce - Masz firmę? Produkujesz, sprzedajesz, handlujesz? Umieść swojego logo firmy lub organizacji na okładce książki oraz  swoją reklamę na całej stronie książki.  Może to być logo, tekst, zdjęcie, prezentacja. Sam wybierz najlepszą formę :) Prosił bym o reklamy związane z podróżowaniem, spędzaniem wolnego czasu, np. kamery, samochody, ubrania sprzęt i/lub usługi fotograficzne i podobną tematyką :)

+ dodatkowo książka w formie papierowej i w formie e-booka na maila.

7000zł - Wybierz się ze mną na aktywną podróż na Teneryfę - na cały tydzień!

Kwota nagrody zawiera przelot, zakwaterowanie, posiłki i aktywne atrakcje takie jak:

Pobyt w aqua parku Siam-Park - gigantyczny aquapark - w którym jest m.in. 28-metrowa wieża The Tower of Power. Z tej prawie pionowej, wąskiej zjeżdżalni spływa się w kilka sekund, wpadając z dużą prędkością do przeszklonego tunelu, prowadzącego przez akwarium z rekinami! Są też tam bardziej "spokojne" atrakcje :).
Loro Park - bardzo duże zoo z pokazem delfinów i orek :)
Wycieczka na wulkan oglądać wschód słońca z poziomu około 2200m n.p.m + wejście na szczyt Teide 3718 m n.p.m
Górskie przechadzki ze wspaniałymi widokami na ocean.
Oglądanie z łodzi potężnych Klifów Los Gigantes, po drodze oglądając skaczące delfiny. I wiele innych atrakcji jak przepłynięcie się Katamaranem, lot paralotnią, czy przelot helikopterem nad wyspą :) 
Atrakcje są do wyboru, kto co lubi, ty decydujesz!

do tego 
Unikalna Podkoszulka z motywem z Teneryfy np. Wschód słońca nad chmurami oglądany z Wulkanu z napisem ActivProTravel - Aktywny podróżnik - lub inny zaproponowany napis.
+ książka w formie papierowej - kolorowa - z dedykacją o

Jestem pracownikiem korporacji. Mam pieniądze, ale muszę na projekcie zarabiać, ale nie chcę też tracić. 

Dlaczego książka powstała?

Moim problemem był brak celu, nuda i automatyzm który dopada większość pracowników po jakimś czasie, zasypiałem na stojąco. Musiałem coś wymyślić i w przypływie geniuszu (? ;) ) zacząłem biegać. Jednak widok biegającego faceta w garniturze dookoła biurowca ponoć źle wpływał na postrzeganie firmy czy coś. Jako, że byłem dobrym pracownikiem Szefowie kupili mi karnet na siłownię - zacząłem tam chodzić w przerwie obiadowej. I to było to!

Nie chodzi o samą siłownię ale o aktywność fizyczną. Wyrwanie się choć na chwilę z nudy i marazmu dodaje dużego powera. 

Odżyłem, zacząłem lepiej myśleć, lepiej funkcjonować. Nagle okazało się, że nie istnieje problem którego nie mógł bym rozwiązać. A najlepsze pomysły zdarzały się podczas aktywnego spędzania czasu! Masz problem? Po prostu wyjdź z domu, przejdź się, przebiegnij, zrób coś aby oczyścić umysł. Może coś podpatrzysz, może ktoś ci coś podpowie przypadkiem. Zobaczysz, że dzięki temu wpadniesz na najbardziej genialny i zarazem prosty pomysł!

Zacząłem wymyślać przeróżne fantastyczne rzeczy, i automatyzować moją pracę, dzięki temu moja praca jest lepsza, firma na tym zyskuje a ja wcześniej wychodzę do domu. Moja wydajność i pozycja w pracy wzrosła tak bardzo, że mogę pracować zdalnie. Z każdego zakątka świata. Zacząłem podróżować i to był następny etap. Nudne siedzenie w hotelu z opcją all inclusive szybko mnie nudziły. Musiałem się czymś zająć w wolnym czasie. Zaskoczyło mnie jak wielu ludzi siedzi bezczynnie na plażach lub w hotelach nie robiąc nic. Nic nie robienie powoduje zanik mięśni, mózgu i złe samopoczucie. 

Będąc aktywnym jest się po prostu szczęśliwszym! Wszystko co osiągnąłem jest dzięki aktywności.

Chcę promować aktywne podróżowanie i aktywne spędzanie wolnego czasu.

Napisałem pierwszą książkę zwiedzając Teneryfę. Liczba atrakcji jest tam niesamowita, aż szkoda marnować czasu na siedzenie w hotelu!

Zrobiłem wiele zdjęć i nagrałem wiele filmów z pobytu (linki do filmów w książce). Mam nadzieję, że taka książka (z relacjami video na stronie internetowej) zachęci wiele osób do przynajmniej wyjścia z domu i zobaczenia,że podróżowanie może być ciekawe i inspirujące i wcale nie musi być drogie.

A przynajmniej do wyjścia z domu. Przejdźcie się dookoła waszego osiedla, przebiegnijcie się kawałek po parku, zobaczycie, że poczujecie się lepiej a pomysły same będą wam wpadać! :)

Projekt zasadniczo nie ma ryzyka. Książka jest już napisana. Trzeba ją tylko wydać!

Istnieje jednak drobne ryzyko związane z samym opóźnieniem druku ze strony drukarni/wydawnictwa. Czynnik jest odemnie mało zależny. Aczkolwiek nie przewiduję problemów z drukiem, rozmawiałem z kilkoma wydawnictwami i na 99% będzie ok. Z mojej strony jest wszystko gotowe :)