Wielodzietnik Codzienny
Zakończono sukcesem
Udostępnij tę Kampanię
Bądź pierwszy!
Opis projektu
"Niezwykła opowieść o tym, jak można zbudować dom rodzinny przez duże D. Obraz miłości prawdziwej, której owocem są nie tylko dzieci, ale relacje z nimi i pomiędzy nimi - zwarte jak tkanina nie do rozerwania"
NAWIGACJA PROJEKTU
Kliknij by przenieść się do interesującego Cię działu:
1. Kim jestem
2. Projekt
3. Historia
5. Fundusze
7. Okładka
8. Recenzje
9. Nagrody i instrukcja wspierania
ZASTANAWIASZ SIĘ KIM JESTEM?
JESTEM AUTORKĄ PROJEKTU „DZIENNIK POKŁADOWY czyli WIELODZIETNIK CODZIENNY”
Nazywam się Anka Ignatowska, mam 37 lat i pracuję na wielu domowych etatach. Nigdy nie używany zawód: dziennikarz, często wykorzystywany i ulubiony zawód: fotograf, nie fotografka. Na co dzień po prostu matka! Na pokładzie/składzie mojego życia mam szóstkę dzieciaków. Aż cztery córki i dwóch synów. Ale „takich trzech jak tych dwóch, to nie ma ani jednego”
PROJEKT "DZIENNIK POKŁADOWY czyli WIELODZIETNIK CODZIENNY"
„Wydajemy książkę! Hurraa!”
Tak zawołały nasze dzieci gdy wśród naszych znajomych narodził się pomysł na wydanie moich zapisków. Wszystkie dzieciaki z miejsca wzięły się za tworzenie ilustracji i z wielką radością podeszły do wspólnego dzieła. Tymczasem... Okazało się - a dla laika wcale nie było to oczywiste - że wydanie książki to spory wydatek finansowy. Dla rodziny o wielkich potrzebach - można by rzec - kolosalny. Ostudziło to mój zapał, ale nadzieja nie wygasła. Wszelkie próby zgromadzenia takiej kwoty okazały się nie skuteczne. Właśnie wtedy dowiedziałam się, że jest coś takiego jak wspieram.to. Zapaliło się dla nas światełko prawdziwej nadziei, na to, że pomysł ma jeszcze jakieś szanse. Z pomocą przyjaciół powstał projekt. I o ten projekt chcemy zawalczyć przy pomocy dobrych, szczodrych ofiarodawców oraz ciekawych nagród, które w dalszym ciągu dopracowujemy.
Z tego miejsca pragnę poprosić właśnie Ciebie o wsparcie choćby małą kwotą naszych marzeń by mogły się zrealizować i dać radość wielu osobom. Od razu też podziękuję, bo za dobroć zawsze powinno się dziękować. Bardzo Ci dziękuję!
JAK DO TEGO DOSZŁO?
Co to takiego, ten dziennik?
Wielodzietnik codzienny - jest zapisem prawdziwej historii, prawdziwych ludzi i ludzików. Zwyczajnych zjadaczy chleba. Powstawał w trudnych chwilach, bólach i radościach, w momencie gdy na świecie pojawiły się nasze najmłodsze cuda, skrajne wcześniaki, których życie przez wiele tygodni wisiało na włosku. To właśnie one - Calineczki, M&Msy, maleńkie: Michasia i Majutka stworzyły nasze życie rodzinne na nowo.
Zapiski prowadziłam na mojej prywatnej tablicy Facebooka. A te z kolei miały ogromną rzeszę czytających fanek i fanów. Coraz większe grono znajomych namawiało mnie aby założyć bloga, a z czasem by wydać dziennik i by można go czytać na papierze. Obiecując, że z miejsca wykupią po kilka sztuk! Dziennik, to jest coś co trwa... Opisuję w nim sytuacje, wydarzenia i zabawne anegdoty obecne w naszym domu. To coś co mnie bawi. Kocham pisać i chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego, że może to kogoś zainteresować. Jeśli wydamy Dziennik pokładowy, uda się, a nasi Kochani sponsorzy nam pomogą na pewno będzie miał kolejne części!!!
Skoro pokładowy podoba się tak dużej ilości osób, to jest ogromna szansa, że da sporo rozrywki kolejnym i kolejnym czytelnikom. Lubię sprawiać ludziom radość. Radość jest towarem deficytowym. Wiele mam pisze do mnie w prywatnych wiadomościach „Ania pisz, jak najwięcej pisz... to czas tylko dla mnie. Ja, kawa i pokładowy. Musisz to pisać dla mnie!”. To dodaje skrzydeł każdemu chyba autorowi.
O WYDANIU, WYDAWNICTWIE I KOSZTACH
Rozesłany maszynopis spotkał się z bardzo pozytywnymi opiniami. Najbardziej - zarówno cenowo, jak i całym pakietem możliwości jakie oferują - do gustu przypadło mi wydawnictwo
Warszawska Firma Wydawnicza s.c. J.Majdecki, J.Wernik
Oto fragmenty nadesłanego do mnie listu:
"Szanowna Pani, Bardzo dziękuję za nadesłanie propozycji wydania książki. Gratuluję pomysłu, odwagi i inicjatywy. Uprzejmie informuję, że zapoznaliśmy się z przesłanym przez Panią materiałem. W opinii Wydawnictwa tekst bardzo dobrze „się czyta”, a to zapewne najważniejsza informacja dla Autora. Mimo, że tekst traktuje o poważnych, rodzinnych sprawach, jest napisany z taką lekkością i poczuciem humoru, że nie można się od niego oderwać. Po jego lekturze stwierdzam, że napawa optymizmem. W doskonały sposób zaprezentowała Pani życie rodziny, przez pryzmat własnych odczuć – z punktu widzenia kobiety. Myślę, że jest to bardzo dobry materiał na książkę. Dużym atutem tekstu jest jego pamiętnikowo-blogowa forma. Jest to forma bardzo pożądana przez dzisiejszych czytelników. (...)"
ZBIÓRKA NA POKŁADOWY
Przy wielkiej pomocy znajomych zebraliśmy już łącznie 1670 zł
Brakująca kwota to:
Kwota dla wydawnictwa: 6373,5 zł brutto
minus to co mamy 1670 zł.
Razem musimy uzbierać jeszcze: 4700 zł
Po doliczeniu podatku i prowizji wspieram.to
Potrzebna kwota ostateczna wynosi: 6200 zł.
Każda złotówka więcej, na którą liczymy znając hojność naszych przyjaciół zostanie jako kwota do zadysponowania na nagrody rzeczowe dla naszych ofiarodawców.
Będą to nagrody niespodzianki!
POSTACIE Z STRONIC DZIENNIKA
MATKA
– kobieta ruda z urodzenia, niechuda, oczy zielone, córka swoich rodziców, żona swojego męża, roztrzepana, szalona, nerwowa.
Zalety: kocha do szaleństwa, rozpieszcza, zacałowuje, dba, robi świetne zdjęcia, czasem coś fajnego upiecze, ponoć „cierpliwa, staranna, wyrozumiała, lojalna, kreatywna i z zasadami, (wszystko cytuję za młodą) zabija śmiechem”.
Wady: niska, pedantyczna samoocena, może wszystko wydać na ciuchy dla dzieci, gadatliwa, gderliwa, nerwowa, sklerotyczka – kładzie przedmiot i szuka go dwa dni, fałszuje, czasem gada z pełną japką, zakręcona, strachliwa (pająki, choroby, szpital), zestresowana, zamartwia się.
Podejście do życia: optymistyczne
Podejście do męża: z wałkiem ;)
Zainteresowania/pasje: fotografia, taniec, żywoty świętych, anioły, przyjaźnie, wolontariat, smakowite potrawy, owoce – dużo owoców, czekolada :-p koniecznie mleczna i z rodzynkami.
PIERWORODNA
– obecnie nastoletnie dziewczę z zasadami o dźwięcznym imieniu Wiktoria. Osóbka niebywale wręcz urodziwa i gibka, włos ciemny brąz, obłędne niebieskie oczyska, znienawidzony aparat na zębiskach, mistrzyni ciętej riposty, niebywale błyskotliwa.
Zalety: cierpliwa, opiekuńcza, wytrwała, urocza, przyjacielska, wyrozumiała, z zasadami (moja krew :)), potrafi dopiąć swego, pewna siebie (acz nie zawsze). Z reguły pogodna i ciepła, chyba, że zalezie jej się za skórkę, wtedy bywa gorsza niż osa i żmija - dwa w jednym!
Wady: taka jedna, jej charaktyrystyczna mina ;-), foszasta, pyskata, śpioch, leniuszysko, potrafi się zapienić jak proszek ixi, jak się uprze, że nietonie, to nie i kropka, przesadnie się przejmuje, zazdrośnicka.
Zainteresowania/pasje: rysunek – wszelkie jego formy, anatomia człowieka, zwierzaki.
Podejście do życia: młodzieżowo optymistyczne
Podejście do facetów: większość to oszołomy, reszta się nie zdarza na tej planecie
Podejście do nauki: miałkie, znudzona, chyba, że robi coś co lubi.
PIERWORODNY
– nastoletnie chłopiszcze o imieniu Antoni (dalej Anton), pstro w głowie i kogucik we włosach, z pasją kopie, głównie piłki, ale i co pod nogę się nawinie, przystojniaczek o obłędnym niebieskim spojrzeniu, urzeka wszystkie panie w okolicy. Sprytny, inteligętny i kooperatywny, zaradny od maleńkiego, porządny w domu i obejściu (z małymi mankamentami przy jedzeniu). Ministrant i piłkarz. Schorowany. Zdolny leniwiec.
Zalety: zaradny, opiekuńczy, kochający, bardzo zdolny, pomysłowy.
Wady: lenistwo, potrafi dokuczyć, łazi swoimi ścieżkami – nie koniecznie prawidłowo dobranymi, nie chce się uczyć. Sam sobie pan.
Zainteresowania/pasje: piłka nożna, nożna piłka, piła, gała, mecze, treningi piłki... etc.
Podejście do życia: optymistyczne, marzyciel
Podejście do kobitek: wszystkie ładne są głupie, mądre nie grzeszą urodą... wszystkie go kochają, aż im nie zajdzie za skórę.
Podejście do nauki: brak
ŚREDNIA
– Zwana Zuzanną – drobna osóbka o wielkim sercu, cudowne oczy (po tacie), długie brąz włosy, niezwykle wrażliwa i płocha, współczuje każdemu, każdemu chce pomóc, całkowicie oddana i kochająca. Nie kłamie, nie oszukuje, nie zmyśla, nie broi, za błędy przeprasza, wybacza, niemal ideał ;-). Najlepsza uczennica w klasie, wzorowe zachowanie, posłuszna, ale z własnym zdaniem, lubiana przez wszystkich, ale nie da sobie w kaszę dmuchać, umie i lubi się uczyć mimo dysleksji (dwójka starszych też z różnymi dys), osiąga bardzo dobre wyniki w nauce, kiedyś mistrzyni szkoły w szachach, zapalona piłkarka, córeczka mamusi w stu procentach – potrafi czekać z kolacją do północy, żeby zjeść z mamą. Jest opiekuńcza – świetnie zajmuje się rodzeństwem, zabawna, mistrzyni riposty, interesuje się światem... Kobitka o wielu zaletach. Bardzo inteligentna.
Zalety: jw. Cierpliwa, spokojne usposobienie, wrażliwa, kochająca, współczująca, wyrozumiała, dobra.
Wady: gadatliwość, gadulstwo, nadgadatliwość olbrzymia ;-) lękliwa
Zainteresowania/pasje: prace plastyczne, rysunek, zwierzaki, piłka nożna (coraz mniej, piłkarze bardzo przeklinają czego nie toleruje), ciekawe programy przyrodnicze.
Podejście do życia: pełne zapału, optymistyczne
Podejście do facecików: większość to oszołomy, reszta dziwaki ;-)
Podejście do nauki: pełne zapału i ciekawości świata
Młody
– Zwany Franiem – rudzielec po mamusi, kolor włosów wymodlony – jeden choć troszkę podobny do rodzicielki, roztrzepany, zakręcony jak słoiczek, marzyciel, konstruktor. Sympatyczny i kochający, wrażliwy, genialny umysł. Gapa niesamowita, której nie przeszkadza koszula na lewą stronę i spodnie tył na przód, nosi skarpety nie do pary, opowiada niestworzone historie, przezabawny. O rok młodszy w klasie zdolniacha, świetny z matmy, szachista, piłkarz. Piątkowy uczeń, nie zawsze grzeczny – prześladowany za kolor włosów (niestety!)potrafi walnąć w nos.
zapalony Ministrant - być może kiedyś ksiądz.
Zalety: spokojny, wesoły, opiekuńczy, wrażliwy, zdolny, inteligentny. Przebogata wyobraźnia i wspaniałe poczucie humoru.
Wady: nerwusek, gapiszon, zakręcony – gubi, bałaganiarz do potęgi entej podobnie jak Pierworodna
Zainteresowania/pasje: piłka nożna pod każdą postacią, trenuje na tartanie, polanie, kolanie i na dywanie. W domu nie ma jednej całej szyby. Interesują go szachy i matematyka, nowoczesne technologie i konstruowanie. Kocha czytać (mimo predyspozycji dyslektycznych jak reszta rodzeństwa) i czyta świetnie.
Podejście do życia: wesołe, optymistyczne, marzyciel
Podejście do kobitek: ładna i fajna jest tylko Zosia (ciii), reszta wariatki
Podejście do nauki: pełne zapału i chęci
CALINECZKI
MAJA
I MISIA
Skrajne wcześniaczki, uratowane przez wspaniałych lekarzy na specjalistycznym oddziale szpitala na Wołoskiej w Warszawie. Bliźnięta różniące się dosłownie wszystkim, a jednak wg. opinii różnych osób bardzo do siebie podobne. Pupilki całej rodziny. To głównie o nich jest nasz dziennik, nie mogę więc zdradzać więcej szczegółów :-)
OJCIEC – zgodnie ze swoją wolą zostaje w cieniu swej twórczej tajemniczości....
OKŁADKA
wyłoniona w konkursie w wydarzeniu na Facebooku
RECENZJE NIEZALEŻNYCH RECENZENTÓW
Oto co o dzienniku napisały niezależne osoby poproszone o krótką recenzję tzw. maszynopisu.
"Niezwykła opowieść o tym, jak można w trudnych warunkach naszego "przyjaznego inaczej" rodzinie państwa zbudować dom rodzinny przez duże D. Obraz miłości prawdziwej, której owocem są nie tylko dzieci, ale relacje z nimi i pomiędzy nimi - zwarte jak tkanina nie do rozerwania. Historia o tym, co się dzieje, kiedy Bóg z psalmu 127 ("Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą") zaproszony do rodziny buduje razem z nimi. Wszytko to napisane językiem skrzącym się dowcipem, inteligencją i dystansem do opisywanej rzeczywistości. Niezwykle trudno się oderwać od tej relacji z życia rodzinnego pisanej przez autorkę w ekstremalnych okolicznościach pola boju, na którym nigdy nie wiadomo, które z 6 dzieci i czym wystrzeli. Dla mnie osobiście lektura dla każdego, komu się wydaje, że ma mało wolnego czasu i jest człowiekiem niezwykłym, uczy pokory."
Katarzyna Mossór
Zaczynasz czytać Dziennik pokładowy i zastanawiasz się co odkryjesz?, kogo odnajdziesz za tymi zapisanymi stronami? Pierwsza myśl „no nie, znowu jakiś pamiętnik”. DOOOOOŚĆ!!!
Jednak „Dziennik Pokładowy czyli Wielodzietnik codzienny” to co innego. Jest odzwierciedleniem Twoich myśli, obaw, bólu tego fizycznego i tego światopoglądowego, moralnego. Jest też krainą szczęścia, do której możesz wpadać, kiedy tylko zechcesz. Jednym słowem kosmos dnia codziennego. Taki malutki lub TROCHĘ większy, przeżywany w samotności lub wspólnie z bliskimi. Ale od początku... Pierwsze moje spotkanie na stronie „pokładowy.pl” nastąpiło w maju 2014 r. Będąc trochę zaintrygowana tytułem otworzyłam nowego bloga i ... zapadłam się po same uszy. Czytając go wtapiałam się coraz bardziej w tę rodzinną atmosferę. Odczucie bliskości, bycia w miejscach opisywanych i patrzenia na sytuacje, które się wydarzały było ogromne. To nawet nie 3D lecz już 4D. Przeżywałam słowa Majki: „neee, to tieSss (czyt. Piess)”; dopingowałam Miśkę w samodzielnych przebieżkach po pokoju; doceniłam zdolności wierszokleckie Wiki, no i oczywiście czułam ten niesamowity smak salami z kanapek autorki bloga. Teoria z liczbą 7 rozbawiła mnie do łez i postanowiłam, że sama sprawdzę czy takową swoją liczbę posiadam. W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć o przeżywaniu komunii Franka lub rocznicy komunii Zuzi oraz pomieszkiwania w szpitalu Antka. Ach, z tym Antkiem... no jak bym patrzyła na moje dziecię pierworodne. Wyślij do sklepu po płyn do mycia szyb - to przyniesie pięciolitrowy baniak płynu do spryskiwaczy samochodowych. Jak nic w „Pokładowym” można odnaleźć siebie.... „Dziennik Pokładowy” jest napisany lekkim, przystępnym językiem, z ogromną dawką humoru, ale i nostalgii. W dzisiejszym świecie tak zabieganym, tak dalekim od współczucia i etycznych ideałów. Pokładowy jest światem z krwi i kości, światem dnia codziennego, ulotnym a jednak zapisanym. Światem uwierającym ilością dzieci, trwałością postaw moralnych, altruizmem, bólem i cierpieniem. Chlebem naszym powszednim, od którego uciekamy i do którego nie przyznajemy się przed pracodawcą, kolegami, sąsiadami. A co boli najbardziej, czasami nie przyznajemy się przed samymi sobą. Wyjątkowe. Godne polecenia.
Anna Mroczkowska Trybek
NAGRODY NAGRODY NAGRODY i INSTRUKCJA JAK WSPIERAĆ
W zakładkach obok projektu rozpisane są nagrody przyporządkowane do kwot.
Każda osoba, z której polecenia wpłacą minimum trzy następne osoby może liczyć na dodatkowe nagrody niespodzianki!!!
Adres do mojego pokładowego bloga to po prostu: pokladowy.pl
zapraszam Cię i życzę naprawdę przyjemnej lektury :-)
Specjalnie dla grona wspierających zdjęłam hasło, bo dotąd blog był intymny i dla najbliższych znajomych. W największym ruchu na blogu zalogowało się dziennie 63 osoby. ;-)
Moje motto:
„marzenia się spełniają, czasem tylko trzeba im trochę pomóc”
Prosimy wesprzyjcie nasz pomysł Waszym sercem i swoją hojnością
Anka, Miłek, Wika, Zuza, Miśka, Majka, Anton i Franko
Prosimy! Pomóż nam spełnić nasze marzenie i wydać dziennik pokładowy!
Z tego miejsca już bardzo Ci dziękuję! :-)
Polecam mój projekt i proszę - polecaj go dalej i dalej!
Tylko polecany może trafić do wielu domów i mieć szansę aby zaistnieć!
wsparli tylko ten projekt
wsparli więcej projektów
Piotr Wieczorek
Robert Kania
Beata Jurkiewicz
Ilona Tafil
Robert Pietranik
Agnieszka Pisarska
Dorota Partyka
Katarzyna Szczęsna
Maciej Pusz
Monika Kleinrok
Jacek Rzepa
Kasia Karabin
Joanna Sz.
luban1
Wspieracz Anonim
Strefa Gry
Jarosław Cesarczyk
Maria Sowińska
Mikołaj Podlaszewski
Justyna Augustyn Nieruchomości
Dorota Chęcińska
Małgorzata Czapska
Anna Bryłka
Wspieracz Anonim
Dariusz Kwiecień
Barbara Kopik
Wspieracz Anonim
Mirek Marchut
Marta Bystrzyńska
Rafał Kamiński
Wspieracz Anonim
Małgorzata Górska
Marta Kosinska
Wspieracz Anonim
Tolmir
Renata Barańska-Czyż
Wspieracz Anonim
Łukasz Badowski
Sylwia Ligocka
Wspieracz Anonim
Joanna Łastowska
Wspieracz Anonim
Andrzej Gab
Dariusz Kamiński
Sylwia Jabs
Piana
Magdalena Cicha-Kłak
Wspieracz Anonim
Joanna Solan
Karolina Szewczykowska
Pokaż wszystkich.
Ocena
Komentarze
Anna Ignatowska
9 lat temuAnna Ignatowska
9 lat temuAnna Ignatowska
10 lat temu1. Podziękowania mailowe
2. Podziękuję Ci pisemnie - drukując podziękowania na kartkach książki - za wzięcie udziału w naszym projekcie.
1. Podziękowania mailowe
2. Podziękowania dla Ciebie na kartach książki i bloga, w którym na bieżąco toczą się dalsze losy rodzinki.
1. Podziękowania mailowe
2.Podziękowania na kartach książki, blogu i Facebooku
3. Egzemplarz jeszcze cieplutkiej książki wraz z dedykacją
1. Podziękowania mailowe
2. Książka z podziękowaniami wydrukowanymi na jej kartach i dedykacją odręczną
3. Podziękowania na blogu i Facebooku
4. Książka w postaci ebooka
1. Podziękowania mailowe
2. 2 książki, każda z podziękowaniami, dedykacją
3. Podziękowania na blogu, Facebooku
4. Książka w postaci ebooka
5. Kubek ceramiczny z logo książki
1. Podziękowania mailowe
2. 2 Egzemplarze książki z wdrukowanymi podziękowaniami i odręczną dedykacją
3. Podziękowania na blogu, Facebooku.
4. Książka w postaci ebooka
5. Kubek termiczny z logo książki
1. Podziękowania mailowe
2. 4 książki, każda z podziękowaniami, dedykacją
3. Ppodziękowania na blogu, Facebooku
4. Książka w postaci ebooka
5. Kubek ceramiczny z logo książki
6. Mała reklama w formie logo wewnątrz książki
1. Podziękowania mailowe
2. Ksiązka (6x)
3. Reklama na okładce (wewnątrz)
4. Podziękowania i dedykacja dowolnej treści
5. Książka w formie ebooka
6. Podziękowania na blogu i Facebooku.
7. Dwa kubki termiczne z logo książki.