Ostatni ludzie Czarnobyla

Ostatni ludzie Czarnobyla

100%
298%
20 914
z potrzebnych 7 000 zł = 298% celu
429 wpłat

Zakończono sukcesem
Typ: Fundraising
Model: Zbiórka jednorazowa
Zbiórka zakończyła się dnia 13.01.2019. Wszystkie zgromadzone środki trafiły do autorów inicjatywy.
Jeśli wspierałeś kampanię - możesz ją ocenić!
Obserwuj (23)
  • Projekt
  • Aktualizacje (3)
  • Wspierający (415)
  • Społeczność (5)

Opis projektu

Czarnobylska Strefa Zamknięta jest największym opuszczonym obszarem w Europie. W wyniku katastrofy w elektrowni jądrowej skażeniu uległ teren 146 000 km² na pograniczu Ukrainy, Białorusi oraz Rosji z którego przymusowo ewakuowano blisko 200 tysięcy ludzi. W efekcie tylko po stronie ukraińskiej opuszczono 96 miejscowości. Garstka ludzi zdecydowała się powrócić na swą rodzinną ziemię, przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Jak sami mówią: "tu się urodziłam i tu umrę". Było ich blisko 3000, ale do dziś przetrwało tylko kilkudziesięciu.

Nazwano ich samosiołami...

Mamy za sobą już trzy akcje pomocowe, które organizujemy od początku 2017 roku: dwie przeprowadzone zimą w ciężkim śniegu i mrozie sięgającym -20 stopni Celsjusza oraz jedną latem we współpracy z producentem aplikacji Chernobyl VR Project. Poznaliśmy niemalże wszystkich samosiołów i dowiedzieliśmy się czego potrzebują. Znamy ten teren, jak własną kieszeń i wiemy, jak załatwić wszystkie niezbędne pozwolenia - spędziliśmy w Czarnobylu już blisko 250 dni.

Cele naszej akcji

Naszym celem jest zorganizowanie wyprawy pomocowej do Czarnobylskiej Strefy Zamkniętej dedykowanej samosiołom. W tym roku mamy jednak ambitniejsze plany: spędzimy bowiem w Zonie aż 4 dni, a nie 3, jak na poprzednich akcjach. Pozwoli nam to działać skuteczniej, poświęcać każdemu więcej czasu, ale i odwiedzić więcej samosiołów. Dowiedzieliśmy się bowiem o ludziach, którzy mieszkają naprawdę daleko od cywilizacji i NIKT nigdy ich nie odwiedza.

Krótkie założenia akcji:

  • Czas wyprawy: 6 dni (w tym 4 dni w Czarnobylu, reszta to dojazdy)
  • Auto własne (Land Rover Defender)
  • Grupa: 3 osoby
  • Co bierzemy: ciepłe rzeczy, narzędzia do napraw
  • Co kupujemy na miejscu: żywność, wodę, leki

Pomaganie samosiołom, wbrew pozorom, nie jest skomplikowane. W świecie pozbawionym innych ludzi i sklepów, gdy własne zdrowie zaczyna szwankować, narąbanie drewna na opał jest na wagę złota, nie wspominając o czymś takim, jak zwykłe, ludzkie towarzystwo. Podstawą jest jednak czysta woda oraz żywność: możliwie najwięcej jedzenia, bo z tym największy problem jest zimą. Mamy również od wielu z nich informacje o lekach, jakie potrzebują i chcemy im je dostarczyć.

Cała uzbierana kwota zostanie przekazana na zorganizowanie akcji pomocowej i produkty dla samosiołów, odliczając oczywiście niezbędne podatki, które zgodnie z prawem musimy zapłacić w Polsce. My nie bierzemy z tego tytułu NIC - robimy to w pełni charytatywnie z potrzeby ducha, poświęcając swój prywatny czas. Po prostu pakujemy się i ruszamy w trasę.

Ostatni ludzie Czarnobyla

Samosioły to ludzie, którzy nigdy nie pogodzili się z przymusową ewakuacją zarządzoną po katastrofie w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Wrócili do swoich chat nielegalnie, skąd milicja wyrzucała ich wielokrotnie. W końcu jednak dano im spokój. Przywiązanie do ojczystej ziemi kazało im zostać tam, gdzie się urodzili.

Problem jednak w tym, że status samosioła jest prawnie niejasny. Z jednej strony pozwolono im zostać, a z drugiej prawo Strefy zakazuje wydawania pozwoleń na stałe osiedlenie.

Obecnie to osoby w podeszłym wieku - niektórzy z nich radzą sobie lepiej, a inni gorzej, choć tych drugich jest coraz więcej. Po katastrofie żyli oni bowiem w skupiskach, jednak z biegiem lat, kiedy inni umierali, część zostawała sama w opuszczonych wioskach. "Nie ma tu miesiąca bez śmierci" - mawiają często przez łzy. Nam trudno sobie wyobrazić, jak to jest żyć w ginącym świecie, w którym co chwila przychodzą wiadomości, że zmarła kolejna osoba znana im całe życie.

Przez ostatnich kilka lat przeszliśmy przez temat śmierci wielokrotnie. Zbyt wiele, by wszystko opisywać. Tam słowa wiersza "Śpieszmy się kochać ludzi – tak szybko odchodzą" nabierają szczególnego znaczenia. Tak było, na przykład, z 90-letnim Petro Iwanowiczem Melaniczem - wysokim, szczupłym, dostojnym i pracowitym dziadkiem z wioski Otaszew. Pełen humoru opowiadał nam, jak codziennie wypływa łódką na rzekę Prypeć, gdzie łowi ryby, które potem przygotowuje na obiad. Wydawało się, że jest niezniszczalny, a podczas drugiej wizyty już go nie było. Co gorsza, w tej samej wiosce przy życiu została już tylko jedna osoba - głuchoniema babuszka, która nie ma nawet rodziny.

Podobnie z Marią Urupą Adamiwną z wioski Paryszew na wschód od miasta Czarnobyl, która została sama sobie, choć ledwie chodziła. Poznaliśmy ją w trakcie drugiej akcji i chcieliśmy odwiedzić 2 miesiące później - już nie żyła. Ale nie wszyscy mają szczęście umierać tam we śnie. Fiodor Struk z wioski Ilinci w centralnej części Zony zaginął 2 lata temu - wyszedł ze swojej chaty i nigdy nie wrócił, zostawiając w środku nadgryziony chleb i szklankę z wodą. Co się z nim stało? Być może wpadł do studni, a może zaatakowały go wilki.

Tego już nigdy się nie dowiemy

Z wieloma samosiołami dobrze się poznaliśmy i zżyliśmy. Za każdym razem ugaszczają nas tradycyjnym poczęstunkiem z obowiązkowymi ogórkami kiszonymi, słoninką i samogonem (lokalnym bimbrem) - choć sami niewiele mają, to drugiemu człowiekowi nigdy nie żałują. I tak babuszka Maria z wioski Kupowate uznała Krystiana Machnika z Napromieniowani.pl za swojego drugiego wnuka. Nie ma w tym żadnej przesady, ponieważ wspólne zdjęcie ustawiła na półce z fotografiami rodzinnymi.

Natomiast Wasyl z wioski Teremsi na wschodzie Strefy, to nasz przyjaciel. Byliśmy z nim, kiedy wszystko było dobrze; byliśmy, gdy jego żona trafiła do szpitala i byliśmy, kiedy zmarła. Zna nas od dawna, bo jego żonie przywoziliśmy leki na cukrzycę, kiedy jeszcze żyła. Natomiast ciekawa jest nasza znajomość z babuszką Olgą Juszczenko z wioski Łubianka na wschodzie Zony, gdzie żyje samotnie - choć byliśmy u niej już kilkanaście razy, to problemy z pamięcią powodują, że za każdym razem poznaje nas od nowa z czego wynikają zabawne sytuacje. Pamięta jednak jedno - jak uratowaliśmy ją w 2016 roku, gdy doznała udaru słonecznego.

Każdy z samosiołów, to żywa historia. Kto i ilu z nich odejdzie w kolejnym roku? Miejmy nadzieję, że jak najmniej. Czas jest jednak dla człowieka nieubłagany. Opuszczają nas tak, jak kiedyś ludzie opuścili Czarnobyl. 90-letnia babuszka dała nam do przeczytania bardzo wymowny wiersz. Jak mówiła: przeczyta go czasem rano, powspomina, popłacze...

„Czarnobylski ból”

Opustoszały mieszkania i ulice
I nie ma już na podwórkach dzieci
Tylko szepczą cicho drzewa
Gdzie się podziali mieszkańcy? Ludzie, gdzie wy?
Miasto kochane, stało się niemym
Wszyscy odeszli nie pożegnawszy się z tobą
Wybacz nam naszą niepewność
My wrócimy do ciebie, kochane
Przecież nikt nas nigdzie nie wita
I nikt nie rad nam tak, jak ty
Przecież wiesz, że my wszyscy cierpimy
Czekamy na powrót i na twoje ciepło
Żebyś znowu stało się rozmowne
Żeby znowu pełno dzieci
Żebyś było ty nasze, miasto, kochane,
Żeby nie było więcej ciemności
Czy ktoś widział martwe miasto?
To ból serca i duszy
Lepiej żeby nie było tego atomu
Żeby nie było tego strasznego nieszczęścia
Miasto kochane, tyś było tak miłe
Miasto, zapracowane, żywe
Stało się nieszczęście i wszystko się zmieniło
W życiu naszym z tobą.
Stałeś się milczące i niegościnne
Można cię zrozumieć
Wszyscy przecież wyjechali bez pożegnania
A Ty zostałeś wszystko ochraniać.

Dajmy im ten czas, zanim na zawsze odejdą w zapomnienie.


Zachęcamy też do obejrzenia relacji z poprzednich akcji pomocowych.

  • Trzecia akcja pomocy (ostatnia):

  • Druga akcja pomocy:

  • Pierwsza akcja pomocy:

O autorze / Zespół

Jesteśmy Napromieniowani.pl - podróżnikami, eksploratorami, fotografami, ale przede wszystkim ludźmi. Od 6 lat intensywnie eksplorujemy Czarnobylską Strefę Zamkniętą, poznając ją i fotografując nim całkowicie przepadnie. Nasze poczynania w skażonej Strefie możecie na bieżąco śledzić na naszym facebookowym profilu, gdzie zamieszczamy zdjęcia, filmy i masę tekstu a także na różnego rodzaju wykładach na uczelniach i wydarzeniach, walcząc przy tym z mitami jakie obrosły wokół Czarnobyla.

Przede wszystkim jednak niesiemy pomoc tym, o których zapomniał świat. To już czwarta taka duża akcja z naszej strony i mamy nadzieję, że będzie równie udana. Co jednak ważne i wyraźnie to zaznaczamy - pomagamy na bieżąco w trakcie całego roku, nie tylko zimą. Byliśmy bowiem w Czarnobylu już 69 razy.



Ocena

Brak ocen

Komentarze

Zaloguj się, aby dodać komentarz.


Aleksander Nocuń

5 lat temu
Dobra robota panowie, oby tak dalej :)

Anonim

5 lat temu
Jesteście dobrymi ludźmi. Chylę czoło. Dziękuję.

Marta Kopeć Glazacziow

5 lat temu
Super. Udało się. Teraz będę czekać na materiał z wyprawy. Jesteście wspaniali ludzie.

Łucja Matusiak

5 lat temu
Jak to mówi Sasha, rakieta bomba!

Kamil Rudnicki

5 lat temu
Jestem pewien, że zbierzecie wymaganą kwotę! Z niecierpliwością czekam na relację z wyjazdu. Wasz ostatni film zrobił na mnie wrażenie. Wspaniała robota chłopaki, ogromne słowa uznania z mojej strony!
  • Pomóż

1 zł lub więcej
429 wspierających
Dziękujemy za Twoje wsparcie! Dzięki Tobie jesteśmy o krok bliżej do zrealizowania naszej inicjatywy.
Przewidywana dostawa: lipiec 2015

Projekt w sieci

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!