Działaj! Pomimo niepełnosprawności

Te trzy słowa streszczają misję Agere Fundacji Aktywizacji Osób Niepełnosprawnych. Jeżeli jesteś niepełnosprawny, dołącz do Społeczności Agere na:

>> www.agere.org.pl <<

Dowiedz się więcej. Odwiedź @AgereFundacja na Fejsie

W lipcu chcę odbyć samochodową pielgrzymkę na Jasną Górę.

Mam za co dziękować. Ponad 10 lat temu mogłem niewiele więcej niż leżeć na leżance. Jeszcze 5 lat temu jeździłem na wózku inwalidzkim. Teraz - chodzę o kulach i jeżdżę bez problemu samochodem! Właśnie dlatego podróż na Jasną Górę. To pielgrzymka dziękczynna za postępy w mojej rehabilitacji i pozytywne zmiany w moim życiu.

Jeśli to czytasz i chcesz mi pomóc zrealizować mój cel, wpłać choć 10 zł. Nie zapomnij powiedzieć o mojej pielgrzymce innym!

Kim jestem i co chcę zrobić?

Od przeszło 10 lat rehabilituję się, co daje dobre i wymierne efekty. Doświadczyłem wylewu krwi do mózgu. Konsekwencją było porażenie czterokończynowe. Efektem wylewu, który został i zostanie jest niepełnosprawność ruchowa.

Pomimo niepełnosprawności podejmuję jednak wyzwania, starając się przekraczać moje dotychczasowe wyobrażenia dotyczące tego co mogę, a czego nie. Nie tak dawno z przykrością myślałem o tym, jak mało jestem w stanie zrobić, zważywszy na moją niepełnosprawność ruchową. Przejście z jednego końca pokoju na drugi było niemałym wysiłkiem. Czy w wieku niecałych 35 lat to normalne? Niestety jeszcze parę lat temu tak było. Spróbowałem jednak to zmienić. Jedna po drugiej, przełamywałem bariery, które mnie ograniczały. Okazało się, że mogę dużo więcej, niż bym się spodziewał. Pomimo niepełnoprawności.

Jedną z takich barier, jak się okazało fałszywą, jest niemożność samodzielnego przemieszczania się na odległość ponad ok. 200 m wokół domu. Konieczność jazdy na wózku i wszędobylskie progi, schodki i inne przeszkody, blokowały mnie niemiłosiernie przez dłuższy czas. Ale i to po latach pokonałem. Miałem ambicje wstać z wózka. Teraz chodzę o kulach i przekraczam progi bez większego problemu. Okazało się też, że nie jest dla mnie problemem prowadzenie samochodu. To niezwykłe, jak wiele zmieniło się dzięki temu na lepsze.

Chcę za to wszystko podziękować. Komu? Na początek mam zamiar udać się na Jasną Górę i odwiedzić z moją pielgrzymką Panią Jasnogórską. A potem... mam kolejne plany razem z Agere Fundacją. Jeśli uda się ta pielgrzymka, będą kolejne podróże. Chcę udowodnić, że niepełnosprawność, również ta ruchowa, nie stanowi granicy nie do przekroczenia. Trzeba jednak chcieć i mieć determinację.

Na Jasną Górę autem i kulami...

Ja determinację na szczęście mam. W tym roku jadę na samochodową podróż i jednocześnie pielgrzymkę do Częstochowy. Chcę ją odbyć w te wakacje, na początku lipca, tak by dotrzeć do Częstochowy już 10 lipca. Pielgrzymka samochodowa, więc skąd tytuł "o kulach..."? Faktycznie, do Częstochowy pojadę autem, ale na samą Jasną Górę muszę już dojść na piechotę, o kulach. Pomożecie zrealizować mój plan? Wyliczenia co do pielgrzymki spisałem, co podsumuję poniżej.

Potrzebuję pomocy opiekuna, pojadę więc w dwie osoby. Najprawdopodobniej wyjadę prosto z Warszawy, wg załączonego obrazka, najpierw autostradą A2 do Strykowa i potem A1. Z Warszawy jest to prawie 3h, a odległość wynosi mniej więcej 250 km. Jeżeli dodam do tego 1h przerwy (na odpoczynek i jedzenie) oraz czas na jazdę, momentami przecież wolniejszą niż maksymalna, będzie to 3,5-4h podróży.

Na miejscu zatrzymam się na noc, gdzie koszt wyniesie 126 zł za noc. Za dobowe wyżywienie zakładam 40 zł, czyli 2 os. x 2 db. = 160 zł. Podejrzewam, że całą trasę powinienem zrobić na dwukrotnym tankowaniu, czyli przy tankowaniu ok. 25 L i zakładając dalszą inflację jest to 7 zł x 2 x 25 L = 350 zł. Razem jest to 126 + 160 + 350 = 636 zł. Ze względu na opłaty związane ze zbiórką, które będzie trzeba potrącić, proszę o wsparcie wynoszące 655 zł.

Pomożesz mi zrealizować ten mój plan i pojechać do Częstochowy? Pomimo niepełnosprawności! 

Od Ciebie zależy osiągnięcie mojego celu.Jeżeli codziennie ktoś wpłaci równowartość kawy lub dwóch, to zbiorę potrzebną mi kwotę. Zyskasz moją wdzięczność i nie zapomnę o Tobie na Jasnej Górze. Moją podróż opiszę, a moje wpisy znajdziesz na Facebooku i Instagramie Agere Fundacji oraz tutaj.

Tym razem to nie ja, ale właśnie Ty pomożesz mi pokonać kolejną barierę. Barierę odległości.