Nalcia - bita, wykorzystywana, zaniedbana.
Zakończono sukcesem
Udostępnij tę Kampanię
Bądź pierwszy!
Opis projektu
Nie jesteśmy sami na świecie. Są jeszcze ci, którymi mamy święty obowiązek sumiennie się opiekować. To zwierzęta które, my Homo Sapiens, oswoiliśmy, po to aby za nas, pracowały.
Historia życia tego konia miała się zakończyć w rzeźni. Zaniedbywana latami męczyła się ze swoimi dolegliwościami. Nikt jej nie leczył, nie zamawiał kowala, nikt się nią nie interesował. A to przecież takie cudowne stworzenie, wystarczy spojrzeć w jej oczy, a widać w nich miłość do świata i trochę żal do ludzi.
Malutka miała bardzo przerośnięte kopytka, co za sobą pociągnęło ogromne zmiany w stawach. Jest szansa, że uda nam się ją wyleczyć, ale jest to bardzo kosztowne leczenie. Pozwólmy jej jednak cieszyć się tym wszystkim, co teraz dopiero ma okazję poznać, miłość człowieka, opiekę, dom, oddanie...
Konik - z drzewa koń na biegunach
zwykła zabawka, mała huśtawka
a rozkołysze, rozbawi :(
Nala najadła się już chleba z pleśnią. Teraz czas na jabłuszka, marchewkę, zieloną soczystą trawę, obrok, owiec, dobre wartościowe mieszanki, witaminki i WOLNOŚĆ I MIŁOŚĆ.
Nie chcemy sobie nawet wyobrażać, jak cierpiała przy każdym kroku. Na Targach nie mogła ustać, położyła się, a my okryłyśmy ją kocem, bo się trzęsła. Z zimna tak dygotała, czy ze strachu, teraz już się, tego nie dowiemy. Teraz jest nasza i kochamy ją tak bardzo jakby była z nami od lat.
Nala najadła się już chleba z pleśnią. Teraz czas na jabłuszka, marchewkę, zieloną soczystą trawę, obrok, owiec, dobre wartościowe mieszanki, witaminki i WOLNOŚĆ I MIŁOŚĆ.
Nie chcemy sobie nawet wyobrażać, jak cierpiała przy każdym kroku. Na Targach nie mogła ustać, położyła się, a my okryłyśmy ją kocem, bo się trzęsła. Aga położyła się obok niej i ogrzewała ją własnym ciałem. Z zimna tak dygotała, czy ze strachu, tego nie dowiemy. Teraz jest nasza i kochamy ja tak bardzo jakby była z nami od lat.
Gdy gubisz się, gdy nie wiesz, gdzie masz iść...
To wiatr wiejący złap w swe dłonie...
I krzyknij głośno - z całych sił...
TAK BARDZO KOCHAM KONIE!
Ze względu na brak zainteresowania naszą Nalą, zrobiliśmy bliźniaczą zbiórkę na innym portalu. Musimy uzbierać te pieniądze, mamy już 7 koni i ponad 40 psiaków pod opieką.
O autorze / Zespół
Fundacja Dom dla Kundelka powstała w 2016 roku.Wszyscy jej członkowie i wolontariusze pracują zawodowo, a w Fundacji działają w czasie wolnym i nieodpłatnie.Zgodnie ze statutem Fundacja ma na celu niesienie pomocy skrzywdzonym i porzuconym zwierzętom.Fundacja nie prowadzi działalności gospodarczej i działa wyłącznie dzięki wsparciu osób i instytucji, którym los zwierząt nie jest obojętny.
Skala bezdomności jest ogromna, tysiące schronisk a w nich tysiące niechcianych uczuć. Miliony podwórek a na nich miliony nieszczęść na krótkich łańcuchach, miliony pustych brzuszków, miliony samotnych niewolników. Chciałoby się uratować je wszystkie ale to niestety niemożliwe. Staramy się nie dokonywać wyboru, nie klasyfikujemy psów na adopcyjne lub nieadopcyjne, nie ograniczamy się w żaden sposób. Dla nas każdy pies, bez względu na wiek, wygląd, przynależność do rasy czy kolor sierści, to czująca istota której trzeba pomóc gdy tej pomocy potrzebuje. Jeżeli na naszej drodze staje staruszek czy ciężko chory pies, to z pełną świadomością że najprawdopodobniej zostanie z nami na zawsze, bierzemy go pod opiekę.
wsparli tylko ten projekt
wsparli więcej projektów