Z adopcją w górę
Zakończono sukcesem
Kampania wzbudziła
15 reakcji
Opis projektu
Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom przy Schronisku w Czaplinku powstało w celu pomocy psom i kotom znajdujących się w schronisku Prima-Vet. Od początku swojego istnienia zajmuje się prowadzeniem zbiorek darów, dofinansowaniem zakupów narzędzi codziennej pracy schroniska, prowadzeniem zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży w tematyce zapobiegania bezdomności zwierząt i losu podopiecznych schroniska. Co roku w okresie wakacyjnym organizuje duża akcje promującą adopcje psów które maja mniej szczęścia w poszukiwaniu nowego domu.
Już po raz 3 organizujemy wydarzenie na rzecz schroniska dla psów w Czaplinku k. Góry Kalwarii.
Poprzednie 2 wyzwania to przepłynięcie Wisły kajakiem (960 km) w 2021 r. oraz 100 km po Tatrach w 2022 r. W tym roku poprzeczka poszła mocno w górę i planują zrobić wyjątkowy "triathlon": 150 km kajakiem w górę Wisły, następnie 270 km rowerem i na koniec zdobycie Rysów.
Akcja "Z adopcją w górę" ma na celu zwiększenie liczby adopcji w schronisku dla bezdomnych psów i kotów w Czaplinku koło Góry Kalwarii. Dodatkowo chcielibyśmy zebrać fundusze, które pozwolą w szybszym tempie wykonać zabiegi lekarsko-weterynaryjne wymagane, aby przygotować zwierzę do adopcji oraz wspomóc rozwój schroniska, w szczególności na budowę nowych kojców i wybiegu.
Akcja "Z adopcją w górę" ma na celu zwiększenie liczby adopcji w schronisku dla bezdomnych psów i kotów w Czaplinku koło Góry Kalwarii. Dodatkowo chcielibyśmy zebrać fundusze, które pozwolą w szybszym tempie wykonać zabiegi lekarsko-weterynaryjne wymagane, aby przygotować zwierzę do adopcji (0-5 000zł)
Jeśli uda się zebrać 5 000zł-10 000 zł, to przeznaczymy je na rozbudowę schroniska, dzięki czemu poprawimy warunki bytowania bezdomnych psów (dobudowanie kojców i wybiegów). Pozwoli to na zwiększenie komfortu oraz czasu przebywania psów na wybiegach, co wpłynie na zmniejszenie stresu psiaków związanego z bytowaniem w schronisku.
Jeśli zebrane środki przekroczą kwotę 15 tys. zł to bez problemu zrealizujemy oba cele, a nadwyżkę wykorzystamy na zakup karmy.
Działalność schroniska dla bezdomniaków wiąże się z dużymi kosztami, przez co czasem ciężko jest nadążać za bieżącymi wydatkami, a co dopiero przeznaczać środki na nowe inwestycje, które mają poprawiać jakość życia przebywających w nim czworonogów . Do oczywistych kosztów schroniska należą karma i profilaktyka zdrowia naszych kochanych futrzaków. Inne wydatki nie są tak oczywiste, np. tysiące przebytych kilometrów , aby dotrzeć do potrzebujących zwierząt. Stałe naprawy zniszczeń w infrastrukturze i wyposażeniu schroniska spowodowanych przez pensjonariuszy, którzy znajdują w tym świetną rozrywkę. Inną skalą wydatków jest opieka nad zwierzakami, które wymagają szczególnego leczenia i troski.
Czasem trafiają do nas po wypadkach komunikacyjnych psy i koty, u których w celu ratowania życia trzeba wykonać skomplikowane operacje. Po takich zabiegach wielu naszych podopiecznych wymaga skomplikowanej, trwającej tygodniami rehabilitacji.
Niektórzy podopieczni są przerażeni i dzicy. Ich socjalizacja trwa nieraz bardzo długo. Na szczęście do tej pory ( niejednokrotnie dzięki współpracy z doświadczonymi behawiorystami) wszystkie dzikusy udało się zsocjalizować i znaleźć im domy, choć taki proces potrafi trwać wiele miesięcy.
O autorze / Zespół
Kto za tym stoi?
Michał:
Z rodziny pomagającej zwierzętom od 2 pokoleń. Od najmłodszych lat otoczony bezdomnymi psami i kotami, którymi się opiekował jak tylko mógł utrzymać smycz w ręce.
Los obdarzył go możliwością dorastania przy powiększającym się schronisku, co spowodowało, że jego życie zostało ukształtowane wokół psiej bezdomności.
Chętnie dzieli się historiami i wspomnieniami, które pokazują jak wygląda życie psów bezdomnych. Dzięki wieloletniemu doświadczeniu bardzo dobrze orientuje się w ich potrzebach i zachowaniach. Praca z trudnymi zwierzętami przychodzi mu bardzo naturalnie i praktycznie zawsze nawiązuje kontakt z nawet najbardziej nieufnymi czworonogami, chociaż nieraz wymaga to więcej czasu.
Z powodu kontuzji musiał porzucić karierę szermierza. Doskonale odnalazł się swoje miejsce pracując w schronisku. Później założył stowarzyszenie, które wspiera działalność schroniska.
Wieloletnia, usiana licznymi sukcesami kariera sportowa powoduje, że ambitnie wyznacza sobie cele i nie boi się trudnych wyzwań. Pozwoliło to na śmiały pomysł akcji promujących schronisko za cenę dużego wysiłku fizycznego.
Bartek:
Od wczesnego dzieciństwa pomagał pokrzywdzonym zwierzętom towarzysząc rodzicom przy pracy. Zafascynowany możliwością dawania wsparcia braciom mniejszym poszedł w ślady rodziców, czyli został lekarzem weterynarii. Z dużym zaangażowaniem, niejednokrotnie kosztem snu i czasu wolnego, doskonalił się w sztuce medycyny weterynaryjnej. Po zakończeniu studiów, pomimo wielu obowiązków, w każdym miesiącu starał się poświęcić czas czworonogom w schronisku. Przez rok prowadził fanpage schroniska na Facebooku.
Gdy tylko dowiedział się o pomyśle akcji promujących schronisko od razu ochoczo ruszył do pomagania bratu w ich organizacji
wsparli tylko ten projekt
wsparli więcej projektów