Przepustka do lepszego życia za 20pln – szkoła w Rwandzie

Przepustka do lepszego życia za 20pln – szkoła w Rwandzie

  Dzieci    Grodzisk Mazowiecki, Milanówek
74%
16 341
z potrzebnych 22 000 zł = 74% celu
55 wpłat

Zakończono sukcesem
Typ: Fundraising
Model: Zbiórka jednorazowa
Zbiórka zakończyła się dnia 18.03.2018. Wszystkie zgromadzone środki trafiły do autorów inicjatywy.
Jeśli wspierałeś kampanię - możesz ją ocenić!
Obserwuj (2)
  • Projekt
  • Aktualizacje (4)
  • Wspierający (51)
  • Społeczność (1)

Udostępnij tę Kampanię

Bądź pierwszy!

Udostępnij:

Opis projektu

Nie uwierzycie! A Wasze dzieci tym bardziej... ☺. Jest takie miejsce, gdzie największym marzeniem młodzieży jest nauka!

W Rwandzie spotkaliśmy wiele biednych ale zdeterminowanych do nauki dzieci, poznaliśmy dużo wzruszających historii, szczególnie ujęła nas opowieść o Jeramia, który tak trafił do szkoły dzięki pomocy siostry Katarzyny Urbańskiej:

"Chłopiec był pół-sierotą. Poznałyśmy go, gdy zgłosił się do szkoły. Był bardzo zdeterminowany, bo chciał się uczyć, ale warunkiem nauki było opłacenie obowiązkowych obiadów w szkole (5000 franków rwandyjskich za 3 miesiące czyli 20pln).

Jeremia został odprawiony ale nie siedział długo bezczynnie. Przemyślał, co może zrobić, aby uzbierać trochę pieniędzy i zapłacić za szkolne obiady. Po 2 dniach wrócił z nietypową propozycją. I wtedy zaproponował nam swoją „usługę”. Zaoferował, że za parę franków może łapać myszy i krety na misji.

Przystałyśmy na jego propozycję. Pierwszego dnia Jeremia złapał 11 myszy. Za każdą dostał 300 franków rwandyjskich (ok. 1,3 złotego). Był bardzo szczęśliwy, że zarobił 3.300 franków. Część odłożył na opłacenie obiadu dla siebie, a drugą część dał bratu, którego z tego samego powodu też odesłano do domu. Jeremia przychodził przez kilka dni. Zarobił u nas w sumie 15 000 franków na obiady w całym roku (3 semestry po 3 miesiące)" 

O szkole i dzieciach

Nad jeziorem Muhazi w Rwandzie – ludzie są bardzo biedni. W wielu domach z gliny czasami nie ma prądu a wodę bierze się z jeziora. Nauka jest jedyną szansą na lepszą przyszłość dzieci. Przepustka do lepszego życia kosztuje 5000 franków rwandyjskich (20pln) za trzy miesiące nauki! Dla nas niewiele … a dla miejscowych bariera często nie do pokonania

Lokalne dzieci
Lokalne dzieci

Wielu uczniów ze szkoły w Muhazi o świcie pokonuje kilka kilometrów piechotą przez górzysty teren, potem łódką (za opłatą 200 franków rwandyjskich tygodniowo czyli 80 groszy) dostaje się na drugi brzeg.

Szkołę założyli Salezjanie. Najpierw zaczęli uczyć czytania i pisania. Następnie rozpoczęli kursy zawodowe oraz budowę szkoły zawodowej. Szkoła jest dla wszystkich – również dla tych którzy nigdy nie ukończyli podstawówki.

Szkoła w Muhazi - rozpoczęcie roku szkolnego
Szkoła w Muhazi - rozpoczęcie roku szkolnego

Nasze 6 letnie dzieci, Pola i Michał dopiero zaczynają się uczyć pisać wyrazy i liczyć ale już wyprzedzają swoją wiedzą niektórych miejscowych nastolatków! Siostry i nauczyciele pomagają młodzieży nadrobić zaległości i dołączyć do klas zawodowych. Szkoła opiekuje się również małymi dziećmi z okolicy, które gromadami wałęsają się po okolicy.  

Co chcemy zrobić?

Staramy się najpierw wymagać od siebie ale w trakcie podróży po Afryce spotkaliśmy wiele dzieciaków, które potrzebują nadziei i pomocy przekraczających nasze możliwości. Chcemy wesprzeć szkołę w Muhazi w Rwandzie oraz pomóc dzieciakom realizować ich marzenia o nauce.

Po tym co zobaczyliśmy chcemy Was prosić o wsparcie na ich najpilniejsze potrzeby:

1. Środki na roczne czesne dla 100 dzieciaków, które wynosi około 20pln kwartalnie, czyli 6.000 złotych rocznie.

2. Naprawę łódki i zakup do niej motoru, wielu uczniów dociera do szkoły z drugiego brzegu. Szkoła ma zepsutą łódkę, która dotychczas przewoziła młodzież z jednej strony jeziora na drugą. Potrzebna jest naprawa i nowy silnik, żeby dzieci nie musiały płacić za transport - koszt to około 8.200 złotych.

3. Przybory szkolne - potrzebne są najbardziej podstawowe przybory szkolne. Zeszyt, długopis i ołówek to minimum, którego potrzebuje każdy uczeń - koszt roczny to około 2500 złotych.

4. Zakup i instalacja dodatkowego zbiornika na wodę (10.000 litrów do zbierania deszczówki). Dzięki temu każdy uczeń będzie miał dostęp do pitnej wody, nawet w czasie pory suchej - koszt to około 4300 złotych.

Razem około 22 tysięcy złotych (z prowizją platformy). 

Dlaczego warto pomóc?

W rozmowach z przyjaciółmi przy winie / piwie / rumianku (niepotrzebne skreślić :-)) często dochodzimy do wniosków, że nie doceniamy tego co mamy. Z perspektywy takich miejsca jak Rwanda szczególnie czujemy się wybrańcami losu i bogaczami. Bogaczami w możliwości i szanse na realizacje marzeń, które daje nam europejskie życie.

Wiele dzieci, które tu spotkaliśmy NIE MA NIC. Uczniowie, którym pomożemy borykają się różnego rodzaju problemami, często materialnymi lub rodzinnymi (wielu z nich to sieroty lub półsieroty).

Dla Poli i Michała (obecnie przedszkolaków) niezrozumiałe jest, że wyprawka szkolna w 'naszej' rwandyjskiej szkole nie istnieje. Dzieci nie mają plecaków i przyborów szkolnych. Jeden zeszyt i kawałek ołówka musi wystarczyć im często na rok.

Duże i małe dzieciaki uczą się pisać i czytać
Duże i małe dzieciaki uczą się pisać i czytać.

Co udało nam się zrobić własnymi środkami?

W każdej podróż szukamy miejsca i ludzi, którzy potrzebują wsparcia, natomiast takiej biedy jak w środkowej Afryce jeszcze nie spotkaliśmy. O szkole w Muhazi dowiedzieliśmy się tuż przed wyjazdem, w Polsce i wiedząc, że potrzebne są materiały edukacyjne w każdej formie i ilości zrobiliśmy zbiórkę (wśród przyjaciół, od miast gdzie mieszkamy: Milanówek  i Grodzisk Mazowiecki, zaprzyjaźnionych instytucji). Udało się zawieźć czubaty plecak zeszytów, kredek, pomocy edukacyjnych itp.

Dzieciaki z naszymi plecakami i materiałami edukacyjnymi
Dzieciaki z naszymi plecakami i materiałami edukacyjnymi

Jak spożytkujemy zebrane środki?

Dynamika sytuacji i skala ubóstwa oraz potrzeb nas zaskoczyły. Uznaliśmy, że musimy przełamać swoje obawy i poprosić Was o wsparcie. Liczymy, że uda nam się zebrać całą potrzebną kwotę.

Gdyby nie udało nam się zebrać potrzebnej kwoty najpilniejszym zakupem jest opłata za czesne i naprawa łódki.

Gdyby Wasza szczodrość była większa i z jakiś powodów uznacie, że warto mocniej wesprzeć dzieciaki  - proponujemy opłacić im obiady / czesne za dłuższy okres.

Spotkanie z maluchem w Muhazi
Spotkanie z maluchem w Muhazi

O autorze / Zespół

Mamy na imię Asia i Paweł. Podróżujemy od roku po świecie z Polą i Michałem, dwójką 6 letnich dzieci. Głównym naszym celem jest ich edukacja i poznanie świata. Zamierzamy podróżować (z małymi przerwami) do czasu rozpoczęcia nauki szkolnej przez Polę i Michała czyli jesieni 2018.

Świt na wulkanie Ijen
Świt na wulkanie Ijen

Asia opisuje doświadczenia z naszych podróży na blogu i FB:

http://polaimichalwpodrozy.pl/

https://www.facebook.com/polai...

Paweł uczy się filmowania, na YT znajdziecie zwiastuny naszych filmów:

https://www.youtube.com/channe...

Dzięki temu udaje nam się dokumentować nasze wyprawy.

W trakcie naszych podróży staramy się pomagać lokalnym społecznościom i spotkanym w potrzebie ludziom. Tu podobna akcja dla przedszkola dzieci ulicy w Yogyakarta:

Na ich wsparcie przeznaczamy własne oraz zebrane od przyjaciół środki. Nasze podróże są prywatne i niekomercyjne, podróżujemy w sposób trampingowy oraz nisko kosztowy.

Przed nami jeszcze kilka krajów w Afryce, do Polski wracamy dopiero pod koniec lutego. Dostęp do Internetu w Afryce jest czasami trudny (dzisiaj znowu usłyszeliśmy w tanim hotelu: Internet jest ale prądu nie ma :-)) dlatego wybaczcie jeżeli z opóźnieniem będziemy odpowiadali na ewentualne pytania / komentarze.

W Rwandzie poznaliśmy Salezjanina księdza Ryszarda Józwiaka, który otworzył nam wiele drzwi. Kampanię zbiórkową na naszą prośbę zgodził się wesprzeć  Salezjański Ośrodek Misyjny w Warszawie. Z ramienia ośrodka pomagają nam:

Zofia Ruducha (media@misjesalezjanie.pl, tel. 881 942 915)
Maciej Olszewski (projekty@misjesalezjanie.pl, tel. 664 140 943)

Można się z nimi kontaktować, jeśli my nie będziemy mieli akurat dostępu do Internetu.




Projekt wspierany przez Karolinę Mitraszewską BZ WBK.


Nie komunikowaliśmy dotychczas do świata zewnętrznego naszych wypraw. Nasza blog i media społecznościowe przeznaczone są bardziej dla rodziny i przyjaciół, nie są perfekcyjne ale mamy nadzieję, że będziecie wyrozumiali.

Do usłyszenia, Asia, Paweł, Pola i Michał

Ocena

Brak ocen

Komentarze

  • Pomóż

1 zł lub więcej
55 wspierających
Dziękujemy za Twoje wsparcie! Dzięki Tobie jesteśmy o krok bliżej do zrealizowania naszej inicjatywy.
Przewidywana dostawa: lipiec 2015

Projekt w sieci

Czego szukasz?

  • Wszystkie
  • Udane
  • Trwające
Pytania? Pisz śmiało!